W 2013 roku wszystkie gospodarstwa domowe w UK mogą liczyć na zwiększenie przychodów. Najwolniej będą rosły dochody najmniej zarabiających, ale nawet te będą mogły liczyć w końcu na wzrost na poziomie 1,5 proc. - poinformował były premier UK, Sir John Major. Jego zdaniem brytyjska gospodarka jest na dobrej drodze do ożywienia, aczkolwiek będzie to proces trudny i długotrwały. Polityk prognozuje jednak dalszy spadek bezrobocia i większe ożywienie na londyńskiej giełdzie. Jego zdaniem wszystkie obecne wskaźniki pozwalają sądzić, że „najcięższe chwile są za nami”.
Major oparł swoje wypowiedzi na danych zawartych w raporcie opracowanym przez Centre for Economics and Business Research. Autorzy opracowania przewidują, że 2013 rok będzie końcem zaciskania pasa przez brytyjskie rodziny. Ma zakończyć się czas „okrutnego” – jak to określił Bank of England – drenowania dochodów mieszkańców UK. Przyszły rok ma być końcem szalejącej inflacji, wzrostów podatków i podwyżek. Średnio zarabiająca rodzina w Wielkiej Brytanii będzie mogła zauważyć wzrost przychodów na poziomie 1 proc. Najbogatsi – na skutek zmian w ulgach podatkowych i kurczących się systemów premiowania – zyskają najmniej, bo około 0,7 proc.
Najgorsze za nami
W telewizyjnej rozmowie, John Major porównał obecną sytuację ekonomiczną Wielkiej Brytanii do tej z początku lat 90. - Wtedy to ówczesny minister Norman Lamont stwierdził, że widać „pierwsze zalążki ożywienia”. Komentatorzy nie zostawili na nim suchej nitki, ale z perspektywy czasu widać, że Norman miał rację – mówi Sir John Major.
– Generalnie w ekonomii, proces uzdrawiania zaczyna się po przejściu przez najgorszy moment, mam wrażenie, że my mamy go już za sobą. Co ciekawe nasz kryzys charakteryzuje się pewnymi osobliwościami. Dlaczego w głębokiej recesji rośnie nam zatrudnienie? Dlaczego widać wzrost w produkcji przemysłowej? Dlaczego nadspodziewanie dobrze radzi sobie giełda? Przypuszczam, że właśnie dlatego najgorszy kryzys minął – zauważa Major.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
7 komentarzy
17 wrzesień '12
Modo79 napisał:
Smutny ale jednak jakże prawdziwy przebieg życia naszych krewnych w czasie II wojny światowej po pamiętnym 17 września 1939 roku, kiedy to Rosja napadła na Polskę, zrywając i łamiąc wszelkie konwencje oraz traktaty pokojowe . To był nóż wbity w plecy. Szkoda , że ludzie szczególnie młodzi , w ich dużej większości nie pamiętają albo nie chcą pamiętać tak ważnego jak i dramatycznego w skutkach wydarzenia , którego konsekwencje 73 lata później jeszcze są odczuwalne i namacalne .
Tłumaczę to sobie ignorancją tych ludzi, duży wpływ na ten stan rzeczy mają właśnie obecni włodarze ( "władza", "rząd" ), którzy to pośrednio kształtując taką postawę Polaka poprzez mainstream , kształtują generację społeczeństwa "tu i teraz", społeczeństwa biernego , niepamiętnego, ignoranckiego, nijakiego .
Wielka szkoda , że to wszystko poszło w tym kierunku , ta historia niepielęgnowana ,mści się i wraca jak bumerang ale już ze zdwojoną siłą , uderzając tym razem w nas samych.
profil | IP logowane