Eksperci z Local Data Company podkreślają, że w praktycznie każdym regionie UK wskaźnik pustych sklepów w ostatnim czasie znacząco się podniósł. Średnio w całym kraju blisko 15 proc. lokali jest opuszczonych. Zdaniem autorów opracowania przyczyną tej sytuacji jest drastyczny spadek wydatków konsumpcyjnych – czyli mówiąc wprost, mieszkańcy Wielkiej Brytanii oszczędzają jak mogą i coraz mniej wydają w sklepach. Jeśli robią zakupy, to coraz chętniej korzystają z ofert hipermarketów i dyskontów szukając promocyjnych cen – czytamy w serwisie BBC News.
Jak obliczono, obecnie mieszkańcy UK wydają w sklepach mniej więcej tyle ile w roku 2002. Widać więc wyraźnie, że dynamika handlu spada, a efektem tego są likwidowane sklepy w brytyjskich miastach. Co więcej, puste lokale bardzo długo czekają na nowego najemcę, a część z nich w ogóle nie znajduje zainteresowania. Zdaniem ekspertów dzieje się tak z uwagi na rozwój handlu internetowego oraz ekspansję sieci handlowych.
Najgorsza sytuacja jest w angielskim regionie North West, gdzie wskaźnik sklepowych pustostanów sięga ponad 20 proc. Na przeciwnym biegunie jest rzecz jasna Londyn – stolica UK jest jedynym miastem, gdzie na przestrzeni ostatniego roku wskaźnik pustych lokali nieznacznie zmalał o 0,6 procenta.
Autorzy raportu odwiedzili ponad 145 tysięcy sklepów w całej Wielkiej Brytanii. Są zgodni co do końcowego wniosku – najmniej wolnych lokali jest w centrach handlowych, z kolei centra miast i ulice handlowe przeżywają kryzys. Zdaniem szefa LDC władze miast muszą szybko zmierzyć się z tym problem i opracować plan działania.
Z pomocą przychodzą m.in. przedstawiciele British Property Federation, którzy rekomendują przemyślenie na nowo systemu wolnych nieruchomości handlowych w miastach. Najnowsze wyniki dotyczące sprzedaży detalicznej w UK nie są zbyt optymistyczne. Wskaźnik sprzedaży w sierpniu w porównaniu do analogicznego okresu sprzed roku spadł o 0,4 proc. Zarówno w lipcu, jak i w sierpniu handel nie odnotował spodziewanego ożywienia spowodowanego przez igrzyska olimpijskie. – Była to świetna sportowa impreza, niestety nie przełożyło się to na kwoty zostawianie w sklepach – mówi Liz Peace z British Property Federation.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
//tagi//