Sąd oddalił wniosek na podstawie art. 13 ust. 1 prawa upadłościowego i naprawczego – ustaliliśmy w Wydziale Gospodarczym ds. Upadłościowych i Naprawczych Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy. Do tej pory do sądu nie wpłynęło zażalenie na postanowienie w tej sprawie.
To może skomplikować sytuację klientów, którzy kupili bilety na odwołane przeloty.
Bez środków
– Oddalenie wniosku o upadłość oznacza, że spółka nie ma gotówki na kontach oraz nie posiada majątku, który można łatwo sprzedać. Należy pamiętać, że sąd, stosując ten przepis, zwraca głównie uwagę na to, czy spółka ma pieniądze przynajmniej na pierwszy okres postępowania upadłościowego, by syndyk sfinansował pierwsze czynności, jak np. wysłanie listów do wierzycieli. Jeśli środki nie zostaną wykazane, wniosek o ogłoszenie upadłości zostaje oddalony – tłumaczy Anna Maria Pukszto, partner w Kancelarii Salans.
Jej zdaniem to, że sąd oddalił wniosek przewoźnika, może oznaczać, że spółka nie posiada nawet 40 – 50 tys. zł, które byłyby wystarczające do przeprowadzenia postępowania.
– Jeśli postępowanie upadłościowe nie dojdzie do skutku, wierzyciele OLT mogą próbować wyegzekwować pieniądze z prywatnego majątku zarządu – o ile taki zostanie zidentyfikowany. Członkowie zarządu odpowiadają bowiem solidarnie za zobowiązania spółki, jeśli prowadzona przeciwko niej egzekucja okaże się bezskuteczna – dodaje Igor Barcew, prawnik z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Od odpowiedzialności tej mogą się jednak uwolnić. – Stanie się to, gdy wykażą, że we właściwym czasie, tj. nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości (niewypłacalności), zgłoszony został taki wniosek – wskazuje radca prawny Aleksander Barczewski z toruńskiego biura Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.
I podkreśla, że dochodzenie roszczeń od członków zarządu przewoźnika wymaga w pierwszej kolejności wystąpienia z wezwaniem do zapłaty, a w przypadku jego bezskuteczności – wystąpienia z powództwem do sądu. – To postępowanie może jednak trwać latami – zauważa mec. Anna Maria Pukszto.
Podkreśla też, że sytuacja klientów OLT nie ulegnie również poprawie, gdyby nawet okazało się, że główny udziałowiec linii, czyli Amber Gold, ma spory zapas gotówki i złota.
Co robić?
– W tej chwili raczej niewskazane byłoby pozywanie samego przewoźnika, skoro ten nie dysponuje nawet majątkiem umożliwiającym pokrycie kosztów postępowania. Wyrok byłby bowiem nieegzekwowalny – wyjaśnia mec. Barczewski.
Jego zdaniem dopóki nie nastąpi ostateczna likwidacja przewoźnika, nie można wykluczyć, że zostanie on dofinansowany zarówno przez obecnych właścicieli, jak i potencjalnych nowych inwestorów, i będzie kontynuował działalność. Umożliwiłoby to ponowienie wezwań do zapłaty, a w przypadku ich bezskuteczności wystąpienie na drogę sądową. – Konsumenci powinni przynajmniej wyczerpać drogę reklamacji do samych OLT oraz skargi do Komisji Ochrony Praw Pasażerów przy prezesie Urzędu Lotnictwa Cywilnego – tłumaczy mec. Barczewski.
OLT Express. Historia choroby
Lipiec, sierpień 2011 r.
Powstanie OLT Express w wyniku przejęcia przez Amber Gold, strategicznego inwestora linii, dwóch polskich przewoźników: OLT Jetair oraz Yes Airways.
26 lipca 2012 r.
OLT informują, że od 27 lipca zawieszają wszystkie regularne rejsy i wstrzymują sprzedaż biletów.
27 lipca 2012 r.
OLT Express Regional sp. z o.o. (przeloty liniowe) składają wniosek o ogłoszenie upadłości spółki.
noc z 30 na 31 lipca 2012 r.
Zapada decyzja, że OLT Express Poland sp. z o.o. (czartery) zaprzestają wykonywania lotów czarterowych.
31 lipca 2012 r. – 1 sierpnia 2012 r.
OLT Express Poland składają wniosek o ogłoszenie upadłości.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna
autor: Anna Krzyżanowska
Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny?
Zamów pełne wydanie Dziennika Gazety Prawnej w internecie