Brytyjski medalista o swojskim nazwisku lubi wódkę

Nawet sprawozdawcy BBC mają problemy z wymówieniem nazwiska Roberta Grabarza, brązowego medalisty igrzysk olimpijskich w Londynie i nic dziwnego – nazwisko brytyjskiego medalisty jest typowo polskie i polska jest jego pisownia.

Robert przyznaje się do polskich korzeni – jego dziadek był Polakiem i przybył na Wyspy w latach 40. podczas pierwszej fali powojennej emigracji. W wypowiedzi dla „The Independent” mówił, że jest dumny z polskich korzeni i żartował, że przejawia się to w tym, iż lubi wódkę w dużych ilościach. Uważa też, że Polska to najlepsze miejsce do imprezowania ze względu na atmosferę i tanie piwo.

Robert ma 25 lat, urodził się w londyńskim Enfield, zaczynał jako hokeista, ale z czasem zrezygnował i postanowił zostać skoczkiem wzwyż. Początki były trudne, bo do 2011 roku nie odnosił znaczących sukcesów, dopiero w tym roku zdobył złoty medal na mistrzostwach świata w Helsinkach.

W miniony wtorek Robert Grabarz w olimpijskim konkursie skoku wzwyż skoczył 2.29. Dało mu to trzecie miejsce ex equo wraz z Derekiem Drouinem i Mutazem Barshimem. Drugi był Erik Kynard, a pierwszy Rosjanin Iwan Uszow. Mistrz olimpijski zakończył zawody z wynikiem 2.38.

jm, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Renesans Igrzysk Olimpijskich
• Rok po igrzyskach w Londynie
• Polscy paraolimpijczycy – radość przez łzy
• Rekordowe zainteresowanie paraolimpiadą
• Londyn 2012: olimpiada strat?