MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

05/08/2012 18:04:00

Pustki w pubach, również polskich

Pustki w pubach, również polskichWłaściciele londyńskich pubów, w tym polskich, skarżą się na pustki w swoich lokalach. Liczyli na tłumy od otwarcia do zamknięcia, tymczasem jest gorzej lub przynajmniej tak samo, jak przed igrzyskami.
Patrick, współwłaściciel pubu „Rocket” w londyńskiej dzielnicy Acton, w którym podczas meczów piłkarskich nie można włożyć szpilki, nie ma wesołej miny. - Nie spodziewałem się, że będzie tak źle. Podczas Euro 2012 sala pękała w szwach, więc myślałem, że jeszcze lepiej będzie podczas  olimpiady. Dokupiłem dwa dodatkowe odbiorniki, żeby można było oglądać w pozostałych salach, a tu klapa – mówi.

Kilku jego znajomych, którzy również mają puby, też nie ma powodów do radości – skarżą się, że jedynie na inauguracji mieli komplet gości. Peter Mc Dowell, dzierżawca pubu „White Horse” na Brent Cross narzeka, że igrzyska zamiast przysporzyć gości, zupełnie ich wymiotły. Peter liczy jeszcze na to, że sytuacja poprawi się w najbliższym tygodniu. - Pod koniec ubiegłego nasi zaczęli wreszcie zdobywać medale, zaczęły się finały, wierzę, że klientów zacznie przybywać.

W sobotę i w niedzielę popularny wśród Polaków pub „Belvedere” na Acton świecił pustkami, piątkowy mecz naszych siatkarzy też nie cieszył się zbyt wielką frekwencją. W pubie „ The Wind Mill”, gdzie Polacy od lat przychodzą oglądać mecze naszej reprezentacji, a ostatnio gremialnie oglądali Euro 2012 – pusto i smętnie, zaledwie kilka osób. Popijają piwo i patrzą w jeden z trzech ekranów umieszczonych na ścianach. - Polacy teraz rzadko tu przychodzą. Tłoczno jest dopiero piątek, albo w sobotę późnym wieczorem, ale nie z powodu Olimpiady, lecz dyskoteki. Jeśli już ktoś przychodzi pooglądać zawody, to raczej Anglicy. - życzliwie informuje Arek,  jedyny Polak wśród gości „Wiatraka”. - No chyba, że jest mecz siatkówki, bo większość naszych interesuje tylko ta dyscypliną, w piątek gdy Majewski zdobywał złoty medal nie było prawie nikogo.
- A po co mam chodzić do pubu, skoro mam w domu polską telewizję, a w cenie dwóch piw mam sześć - pyta Marcin Dorosz, któremu urlop wypadł właśnie na czas Olimpiady. - Miło jest posiedzieć w pubie z przyjaciółmi, wspólnie obejrzeć jakieś biegi czy mecze, ale wtedy trzeba byłoby siedzieć tam od rana do wieczora, a kogo na stać? - pyta brat Marcina, Rafał.

Szymon Wróbel chętnie by pooglądał igrzyska w polskim pubie, bo nie dorobił się jeszcze własnego telewizora, internetu też nie ma, ale mieszka na Fulham, a tam nie ma polskiego pubu, z kolei w angielskich jest się skazanym na oglądanie transmisji z BBC, a ta dość oszczędnie pokazuje zawody, w których występują Polacy. - Dwa razy poszedłem na darmo. Najpierw na mecz Polska – Wielka Brytania w siatkówce, będąc święcie przekonanym, że co jak co, ale mecz, w których bierze ich drużyna będą transmitować, a tu nic, tylko jakieś panie na koniach, a drugi raz wieczorem, kiedy startował Tomasz Majewski. Zamiast finału w pchnięciu kulą pokazywali jakieś biegi. Chyba sobie odpuszczę te igrzyska - macha z rezygnacją ręką.
Nie tylko Szymon zamierza sobie odpuścić, bo jak idzie naszym reprezentantom każdy widzi, żeby jeszcze było co fetować...

jm, MojaWyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska