Pustki w restauracjach, sklepach, niektórych hotelach. Niewielki ruch przy najbardziej znanych londyńskich zabytkach i najsłynniejszych miejscach brytyjskiej stolicy. Tak wygląda Londyn w środku letniego sezonu, a wszystko za sprawą igrzysk olimpijskich. Wygląda na to, że szum wokół imprezy wystraszył spore grono turystów obawiających się chaosu komunikacyjnego, tłumów i problemów z przemieszczaniem się.
Z najnowszych danych wynika, że największa sportowa impreza roku przyciągnęła jak na razie około 100 tysięcy turystów. Tymczasem zwykle o tej porze roku do Londynu przyjeżdża nawet 300 tysięcy osób. Ruch turystyczny przy największych londyńskich atrakcjach spadł o około 35 proc. Narzekają też hotelarze, którzy mimo sezonu mają sporo wolnych pokoi.
Zdalna praca w domu
Zdaniem ekspertów ostrzeżenia o chaosie jaki nawiedzi Londyn były przesadzone. I teraz to doskonale widać – puste ulice, deptaki, mały ruch przy najsłynniejszych zabytkach i ikonach brytyjskiej stolicy. Turyści wzięli sobie do serca telewizyjne porady w stylu „stay away from London”.
Wyludnienie Londynu jest dodatkowo wzmacniane przez wiele firm i korporacji. Ich szefowie w wielu wypadkach zachęcili pracowników do zdalnej pracy w domach. Chcieli w ten sposób uniknąć problemów z dojazdem do pracy w sparaliżowanej olimpiadą stolicy. Szacuje się, ze prawie 30 proc. z 5 mln osób zatrudnionych w Londynie otrzymało propozycję pracy zdalnej bez konieczności dojeżdżania do siedziby firmy. Wiele firm teraz rozważa wycofanie się z tej decyzji.
Wyludnione miasto
Pustki widać przede wszystkim przy najbardziej znanych atrakcjach turystycznych Londynu. Ruch w porównaniu do okresu sprzed roku jest mniejszy o jedną trzecią.
– Widać wyraźnie brak dwóch rodzajów grup. Pierwsza to typowi turyści, którzy zrezygnowali ze zwiedzania Londynu bojąc się tłumów i chaosu. Drugą stanowią londyńczycy i mieszkańcy Wielkiej Brytanii, których ostrzegano, że będą mieli do czynienia z koszmarem transportowym. Przy tej okazji chcę wszystkim zapewnić, że poruszanie się po Londynie odbywa się bez większych niż zwykle problemów – mówi Bernard Donoghue z Association of Leading Visitor Attractions. – Jak na ironię, zwłaszcza teraz warto zwiedzać Londyn, ponieważ wszędzie są dużo mniejsze kolejki niż w normalnym letnim sezonie – dodaje Donoghue
Wczoraj opublikowano szczegółowe dane na temat obłożenia w londyńskich hotelach. Wielu hotelarzy liczyło na większy ruch w interesie. Niestety, jak na razie skończyło się na nadziejach. Dla wielu przedsiębiorców taki stan rzeczy jest sporą i przykrą niespodzianką. Narzekają też taksówkarze. – Zwykle 90 procent naszych klientów mieszkańcy Londynu. Tymczasem teraz wygląda na to, że większość z nich wyjechała z miasta, a turystów, którzy mieli ich zastąpić jakoś nie widać. Nie wiem gdzie oni się podziali, ale są miejsce gdzie Londyn wygląda jak miasto duchów – mówi Steve McNamara z Licensed Taxi Drivers’ Association.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.