W ExCel Centre, jednej z głównych aren igrzysk olimpijskich usytuowanej w londyńskim Dockland jest tylko jeden bankomat. Nie byłoby to problemem, gdyby nie fakt, że codziennie przewija się tam około 10 tys. ludzi. Osoby, które nie mają gotówki muszą uzbroić się w cierpliwość i stanąć w gigantycznej kolejce do bankomatu, ale i tak dotarcie do maszyny nie jest gwarancją wypłacenia pieniędzy, ponieważ można je pobrać jedynie na kartę Visa. Dla innych bankomat jest bezlitosny. Na miejscu nie można też kupić napojów, jedzenia czy pamiątek, jeśli nie dysponuje się bezdotykową Visą.
Jeszcze gorzej jest na Wembley, Earls Court, Lords, Greenwich Parku i Wimbledonie – tam bankomatów nie ma w ogóle. Nie ma się więc co dziwić, że kibice klną do żywego. W niedzielę na Wembley podczas meczu Wielka Brytania – Zjednoczone Emiraty Arabskie nawet posiadacze bezdotykowej Visy nie mogli nic kupić w sklepach znajdujących się na stadionie, bo zablokował się system i do zakończenia meczu nie udało się go naprawić, można było płacić tylko gotówką.
- Bardzo mnie to zaskoczyło, bo jeszcze niespełna pół roku temu było tam kilkanaście bankomatów - denerwuje się Patrick, który w niedzielę kibicował na Wembley swojej drużynie. Patrick denerwuje się słusznie, choć myli się co do liczby – bankomatów na Wembley było 27, zdemontowano je przed igrzyskami w ramach umowy z Visą.
Liczby bankomatów nie uda się już zwiększyć. Rzecznik Visy Scott Seaborn obiecał jedynie, że jego firma postara się, by z systemem nie działo się już nic złego. Tak czy owak bez gotówki lepiej nie wypuszczać się na olimpijskie obiekty.
jm, MojaWyspa.co.uk