Polska tenisistka po znakomitym sezonie, uwieńczonym finałem Wimbledonu, przegrała w olimpijskim turnieju tenisowym ze znacznie niżej notowaną rywalką ( 24. miejsce w rankingu WTA Tour). Oznacza, że pozostałe mecze oglądać będzie już z trybun.
Julia Goerges ma 23 lata, tyle samo co Agnieszka. Na korcie spotkały się dwukrotnie i dwukrotnie wygrała Radwańska. Oba mecze odbyły się w tym roku. Najpierw Goerges przegrała w Australian Open w czwartej rundzie: 1:6, 1:6, następnie w finale w Dubaju: 5:7, 4:6.
W Londynie faworytką była nasza tenisistka, bo jej rywalce nie szło ostatnio najlepiej - w Wimbledonie odpadła w trzeciej rundzie po porażce z Serbką Aną Ivanovic 3:6, 6:3, 6:4, Później przegrała w trzecim meczu w Palermo i drugim w Bastad. W rankingu WTA Tour tenisisitka z Bad Oldesloe spadła na 24. miejsce.
Mecz był niebywale zacięty, o czym świadczy fakt, że dwa pierwsze sety zakończyły się tie-breakiem. Agnieszka grała nierówno – oprócz znakomitych zagrań zdarzało się jej mnóstwo szkolnych błędów. Momentami wydawało się, że Agnieszce nie zależy na zwycięstwie – psuła piłki, które można było odebrać, nie radziła sobie z serwisem. Rywalka była wyraźnie lepsza, choć w drugim tie-breaku i na początku trzeciego seta wydawało się, że losy pojedynku się odwrócą, bo Agnieszka miała przebłyski dobrej gry i nawet prowadziła.
Na razie nie wiadomo jakie były przyczyny porażki, być może zmęczenie ostatnim wyczerpującym sezonem. Na analizy przyjdzie czas, a na razie pozostaje nam kibicowanie młodszej z sióstr Radwańskich – Urszuli, która w poniedziałek lub we wtorek zmierzy się z Sereną Williams.
A. Radwańska - J.Goerges 5:7, 5:7, 4|:6
jm, MojaWyspa.co.uk