Dziennikarze BBC, którzy zainteresowali się tematem, usłyszeli od pracowników firmy z północno-wschodniej Anglii, że to tylko część ich obowiązków. Zajmują się też dowożeniem młodych ludzi na rozmowy o pracę, a także wyrabianiem w nich nawyku przychodzenia na czas.
Kreatywne pomysły
Wszystko to jest częścią wartego 126 milionów funtów programu Youth Contract, który ma zmniejszyć liczbę 16-to i 17-to latków, którzy nie przynoszą gospodarce korzyści, bo ani się nie uczą, ani nie pracują, ani nawet nie chcą iść na praktyki czy staże. Wiceminister Nick Clegg, który odpowiada za program, namawiał przedstawicieli wybranych do jego realizacji firm do „kreatywności" w wymyślaniu metod aktywizacji słabo wykształconych i sprawiających kłopoty młodych ludzi. Nastolatkowie, którzy nie mają oparcia w domu rodzinnym, często z radością przyjmują fakt, że ktoś się o nich troszczy, np. dzwoniąc co rano, by sprawdzić, czy się dobudzili. Pertemps People Development Group (jedna z firm, które biorą udział w projekcie) namawiała zatrudnionych w niej mentorów młodzieży, by starali się nawiązywać z podopiecznymi osobiste relacje i objaśniali, dlaczego warto pojawiać się w pracy na czas. Inna firma zatrudnia do realizacji projektu byłych żołnierzy, którzy będą prowadzić „sesje motywacyjne".
Wysypiają się w Yorkshire
Spóźnianie się to jeden z najczęstszych powodów, dla których młodzi ludzie są zwalniani z pracy, dlatego miejmy nadzieję, że za pomocą tych nietypowych metod uda się przekonać choć część młodych Anglików do porannego wstawania. Na razie - jak podaje BBC - wśród osób w wieku 16 - 24 nawet jedna piąta podpada pod kategorię niepracujących i nieuczących się. Takich osób w wieku 16-tu i 17-tu lat najwięcej jest w północno-wschodniej Anglii (6,9 proc.) i w Yorkshire i Humber (6,1 proc.). W całym kraju 55 tys. z nich weźmie udział w programie Youth Contact.
Sonia Grodek, MojaWyspa.co.uk