„Daily Mail” nie przebiera w słowach i przyznaje złoty medal cynizmu dla pracowników The Tube. O ile bowiem strajk celników na Heathrow był już wcześniej sygnalizowany, to protest pracowników metra jest niespodzianką i to na kilka dni przed rozpoczęciem olimpiady.
Wiadomo już, że pracownicy służb granicznych rozpoczną protest w czwartek, na dzień przed wielkim otwarciem igrzysk. Największych trudności spodziewać się można więc na Heathrow, gdzie już teraz lądują samoloty z ekipami sportowymi i turystami ze wszystkich zakątków świata.
Zdaniem brytyjskich mediów, związkowcy z londyńskiego metra bez ogródek chcą wykorzystać sytuację i uzyskać dodatkowe korzyści. Cześć maszynistów The Tube na czas igrzysk olimpijskich dostała premię w wysokości tysiąca funtów. Jak na razie pracownicy londyńskiego metra zapowiadają, że od piątku zaczną pracować tylko i wyłącznie w ramach regulaminowego czasu pracy. Nie będą więc godzić się na żadne nadgodziny.
Jakby tego było mało, protesty mogą się też pojawić wśród pracowników kolei. Zagrożone są przede wszystkim połączenia na trasach podmiejskich, które podczas olimpiady będą odgrywać istotną rolę w dowożeniu pasażerów spoza stolicy. Problemy komunikacyjne mogą wystąpić również na dłuższych trasach kolejowych, między stadionami w Szkocji, Walii i Anglii. Kolejarze zamierzają nasilić protest pomiędzy 6 a 8 sierpnia, a więc pod koniec igrzysk.
Po raz kolejny mamy więc do czynienia z brytyjskim zamiłowaniem do strajków i protestów. Z najnowszych danych wynika, że w liczba dni ze strajkami w 2011 roku wzrosła prawie trzykrotnie w porównaniu do 2009 roku. Wskaźnik powoli zbliża się do rekordowych danych z 1990 roku.
Władze starają się uspokajać sytuację. Czwartek na Heathrow ma być zabezpieczony łącznie przez 584 potwierdzonych pracowników. Taki personel ma zapewnić w miarę płynna obsługę pasażerów na lotnisku.
Za protesty planowane podczas olimpiady odpowiada głównie związek zawodowy PCS. Jego lider, Mark Serwotka, nadal podtrzymuje gotowość do strajku. Aktywność związkowców spotyka się z coraz ostrzejszymi reakcjami członków rządu. Ich zdaniem organizowanie protestów podczas olimpiady jest godne pożałowania.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk