Kiedy w 2005 roku Londyn dostał od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego prawo organizacji igrzysk olimpijskich, sytuacja na Wyspach wyglądała zupełnie inaczej – kraj doświadczał dużego wzrostu gospodarczego i nikt jeszcze wtedy nie przewidywał kryzysu. Od tego czasu jednak wszystko diametralnie się zmieniło – recesja wymusiła spore oszczędności, wzrosła inflacja, a skutki bessy odczuwają wszyscy mieszkańcy UK.
Ułatwienia komunikacyjne
Mimo tego Londyn świetnie przygotował się do olimpiady – nie udało się zrobić wszystkiego, ale warto się kupić na sukcesach, szczególnie tych dotyczących infrastruktury miasta. Od 2005 roku stolica zainwestowała ponad sześć miliardów funtów w komunikację. Nad Tamizą zbudowano kolej linową, a dworzec St. Pancras otrzymał nowe oblicze. Powstało kilka nowych linii tramwajowych, dokupiono wagony metra i odnowiono sieć trakcyjną. W całym mieście odświeżono i odnowiono niemal wszystkie ulice i chodniki.
Park Olimpijski dla przyszłych pokoleń
Na terenie 2,5 tys. km2 zbudowano Park Olimpijski, zajął on znaczną część wysypiska śmieci, które znajdowało się tam wcześniej. Wokół powstały parki, zasadzono cztery tys. drzew, a rzece Lea nadano naturalny bieg. W miasteczku, które zostanie po igrzyskach, zamieszkają tysiące rodzin. Jak podkreślają władze Londynu - to wszystko dzieje się w dzielnicy miasta, która we wszelkich statystykach mówiących o bezrobociu i rozprowadzaniu narkotyków zajmowała pierwsze miejsce.
Zagraniczne inwestycje
Premier David Cameron wierzy, że olimpiada przyniesie wymierne korzyści i pozwoli brytyjskiej gospodarce wyjść z dołka. Przywołuje analizę firmy Lloyds, według której z inwestycji zagranicznych powinno wpłynąć do państwowych kas sześć miliardów funtów. - By w pełni móc korzystać z przywileju organizatora musimy z igrzysk zrobić coś więcej niż tylko wakacyjne show - zaapelował Cameron.
Na razie nikt nie skupia się na kłopotach finansowych, strachu przed chaosem na drogach, strajku w metrze itp. I mimo że stolica wydała więcej niż było w planach, to każdy się cieszy, bo gdyby nie olimpiada, to na renowację ulic, chodników, czy dodatkowe atrakcje trzeba byłoby czekać przez kilka-kilkanaście następnych lat.
Masz inne zdanie? Zostaw komentarz pod tekstem
kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.