Badanie pokazało wyraźnie, że Wielka Brytania stała się najbardziej zatłoczonym dużym krajem w Europie. Przyczyny? Oczywiście imigracja, ale także duży przyrost urodzeń i wyższa średnia długość życia.
Obecne tempo przyrostu mieszkańców UK jest rekordowe. Tylko w ciągu ostatniej dekady w Anglii i Walii przybyło aż 3,7 mln ludzi. Tempo wzrostu jest najwyższe od 100 lat i wiele wskazuje na to, że ta tendencja będzie się utrzymywać. Za wyjątkiem niewielkiej Malty, Anglia stała się najbardziej zatłoczonym krajem w Europie – średnio 407 osób żyje na jednym kilometrze kwadratowym. Dziesięć lat temu tę lokatę zajmowała Holandia – czytamy w „Daily Mail”.
Eksperci komentując wyniki najnowszego spisu powszechnego twierdzą, że Wielka Brytania może osiągnąć liczbę 70 mln mieszkańców znacznie szybciej niż w zapowiadanym wcześniej 2027 roku. Już teraz w Anglii i Walii mieszka 56,1 mln ludzi. Gdy do tego dodamy wyniki spisu z Irlandii Północnej i szacunkowe dane ze Szkocji, okazuje się, że całkowita liczba ludności Wielkiej Brytanii to ponad 63,1 mln osób.
Obcokrajowcy rodzą dzieci
Imigracja odpowiada za 55 procentowy udział we wzroście populacji. Aktywność cudzoziemców przekłada się również na drugi ważny powód – wzrost liczby urodzeń, czyli baby boom. Opublikowane wczoraj wyniki spisu od razu wywołały wiele głosów nawołujących do ograniczenia napływu imigrantów do UK. Wielu ekspertów nie chce już, aby w ciągu najbliższej dekady na Wyspy przyjeżdżały kolejne setki tysięcy obywateli krajów z Europy Środkowo-Wschodniej.
Najnowsze dane to również świetny pretekst do politycznych potyczek. Damian Green, minister odpowiadający za imigrację, od razu skomentował to w odpowiedni sposób: – Te liczby są twardym dowodem na to, że rząd laburzystów stracił kontrolę nad imigracją.
Tempo wzrostu liczby ludności w Anglii i Walii jest najwyższe od 100, ale sama liczbowa wartość jest największa od początku istnienia spisu powszechnego na Wyspach, czyli od 1801 roku! Tempo wzrostu było równie wysokie choćby w 1911 roku, ale obecnie mamy do czynienia z większymi wartościami liczb. – 3,7 miliona ludzi, którzy pojawiali się tu w ciągu ostatniej dekady sprawia, że to rekordowa liczba, której nie notowaliśmy jeszcze w okresach dziesięcioletnich od 210 lat – mówi Glen Watson, ONS Census Director.
Sir Andrew Green, szef prawicowej organizacji Migrationwatch UK nie ma wątpliwości, że wyniki spisu potwierdzają ogromny wpływ masowej imigracji na Wyspy. – Widać teraz wyraźnie, że wcześniejsze oficjalne dane zaniżały skalę tego zjawiska, często nawet o 14 proc. A nawet te wartości nie uwzględniają przecież liczb dotyczących nielegalnej imigracji – dodaje Green.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.