Więcej wojska niż w Afganistanie
Skrajni sceptycy, wielbiciele teorii spiskowych próbują informować nas o nadchodzących niebezpieczeństwach. Podczas gdy nie powinniśmy ignorować nakazów bezpieczeństwa, najważniejsze jednak jest, by zachować spokój. Londyn wydaje się przygotowany do olimpiady. Felietoniści brytyjscy podśmiechują się nawet, że przesadza się z ochroną („Nawet w Pekinie nie umieścili wojska na bramach” – pisała dziennikarka „The Guardian” Marina Hyde 6 lipca). Hyde twierdzi, że obecność wojsk odbierze ludziom poczucie „magii sportu”. Mówi się, że olimpiadę będzie chroniło więcej wojska, niż jest obecnie w Afganistanie. Po atakach z 2005 r., podczas których ochrony zabrakło, oraz po zeszłorocznych zamieszkach, gdy o wojsko nawoływano, nie powinniśmy narzekać na obecność armii w czasie igrzysk.
Patriotyczny znicz
Nie da się jednak ukryć, że wśród londyńczyków panuje swoiste poczucie silnego zjednoczenia. Jakże mogłoby być inaczej? W ciągu ostatnich kilku lat przeżyliśmy zarówno zamachy terrorystyczne, jak i niszczące zamieszki miasto.
Niedawno wybraliśmy również nowego burmistrza, który, choć nadal postępuje chaotycznie, ponownie dostał kredyt zaufania od londyńczyków.
Wreszcie, duma mieszkańców stolicy z bycia gospodarzami tegorocznej olimpiady – bez względu na ich narodowość – wydaje się wyjątkowo silna. Podróżujący niedawno po kraju znicz olimpijski zjednoczył ludzi, od Azjatów, przez Jamajczyków, aż po Polaków, pokazując pewien rodzaj patriotyzmu.
Czy wiara, że wspólna praca nad bezpieczeństwem i nasze zjednoczenie się pomogą uchronić stolicę tego lata, jest utopijna?
Jeśli wybierasz się na igrzyska w Londynie, zapoznaj się z zasadami bezpieczeństwa na stronie www.london2012.com
Karolina Zagrodna, Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.