Polka mimo porażki ma powody do zadowolenia, po raz pierwszy w karierze awansowała na drugie miejsce w rankingu WTA.
***
Agnieszka Radwańska zagra z Sereną Williams w swoim pierwszym
wielkoszlemowym finale w turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie.
Poza Polakami w Radwańską w Londynie nie wierzy prawie nikt –
komentatorzy boją się nudnego finału z szybkim zwycięstwem Sereny.
Agnieszka Radwańska od kilku dni choruje. - Niestety, złapałam chorobę górnych dróg układu oddechowego, która wpływa na mój nos i gardło. Grałam tu dużo meczów w deszczu i przy zimnym wietrze i od kilku dni nie czuję się dobrze. Najważniejsze, że na korcie czuję się dobrze i gram dobry tenis, chociaż poza kortem nie jestem w stanie zbyt wiele mówić - wyjaśniała w piątek w Londynie w oświadczeniu Agnieszka Radwańska. - Jak wszyscy widzieli, nie byłam w stanie dokończyć wczoraj konferencji prasowej. Miałam nadzieję, że przez noc mi się polepszy i powiem coś dzisiaj, ale, niestety, nie mogę mówić za długo. Bardzo mi przykro - przepraszała.
- Co do meczu z Sereną, grałyśmy ze sobą parę razy dawno temu. Myślę, że to będzie kolejne wyzwanie, zwłaszcza tu, na trawie. W tej chwili gra niesamowity tenis i nie mam nic do stracenia, muszę dać z siebie wszystko, i zobaczymy - mówiła tenisistka. - Wszyscy marzą w dzieciństwie o tym, żeby być nr. 1, więc cieszę się, że mam szansę grać o najwyższą pozycję rankingu. Wciąż jednak przede mną bardzo trudny mecz. Oczywiście, zrobię co w mojej mocy, żeby zagrać dobrze i wygrać, ale to nie będzie łatwe - zastrzega Polka. - Naprawdę się cieszę, że tak bardzo podskoczyłam w tym roku w rankingu. To chyba najlepsze dwa tygodnie mojej kariery, pierwszy finał wielkiego szlema i najwyższy ranking w karierze, nieważne więc, jaki będzie jutro wynik.
Brytyjska prasa
Większość zagranicznych ekspertów i dziennikarzy nie daje Agnieszce Radwańskiej szans na zwycięstwo. W brytyjskiej prasie mecz przedstawiany jest w kontekście wielkiego powrotu Sereny Williams. „Times” poświęcił naszej tenisistce niewielki artykuł, gdzie autor - Alyson Rudd koncentruje się na chorobie Polki i podkreśla, że Radwańska jest bardzo krucha i miała w przeszłości problem ze stopą i ręką, ale mimo tego jest bardzo twarda i wytrzymała. W innym tekście w „Timesie" Virginia Wade, brytyjska zwyciężczyni Wimbledonu z 1977 r., obawia się jednostronnego finału. - Agnieszka jest chora, i nie grała jeszcze w tym roku w Londynie z kimś tak mocnym jak Serena. Dobrze czuje piłkę, umie czytać grę i przewidywać, ale obawiam się, że to za mało, żeby wygrać z Amerykanką. Wade przypomniała, że ostatni trzysetowy finał był w 2006 r., gdy Amelie Mauresmo zaskoczyła Justine Henin. - Nie sądzę, że tym razem dojdzie do trzech setów – podkreśliła.
kk, MojaWyspa.co.uk