Minister Edukacji Michael Gove planuje powrócić do systemu, który obowiązywał w Anglii do lat '80 ubiegłego wieku. - ogłosili dziennikarze „Daily Mail", którym udało się dotrzeć do potwierdzającego zmiany dokumentu. Ma to być największą rewolucją systemu edukacji, jakiej doświadczy obecna generacja. Według ministra, egzaminów w obecnej formie nie da się już naprawić, o czym świadczy duża liczba młodych ludzi rzucających szkołę przed zaliczeniem końcowych testów i stosunkowo wysoki poziom analfabetyzmu i ogólnej nieprzydatności na rynku pracy obecnych absolwentów. Zmiany wejdą w życie od 2014 roku (osoby zaczynające szkołę w 2013 roku będą ostatnimi, które będzie obowiązywał „stary" system).
Podzielone zdania
GCSE to egzaminy, jakim poddawani są uczniowie w wieku 15 - 16 lat. Przygotowuje je sześć zespołów, szkoły mogą wybrać, którą wersję testu będą zdawać uczniowie, a ci dokonują wyboru przedmiotów według własnej preferencji. Według przeciwników obecnej metody, co roku rośnie liczba osób, które otrzymują świetne wyniki, co może świadczyć o tym, że autorzy testów zaniżają ich poziom, a dyrektorzy szkół wybierają najłatwiejszy wariant z sześciu. W nowej wersji wszyscy będą poddawani jednolitym testom z angielskiego, matematyki i nauk ścisłych, a także innych przedmiotów do wyboru, co z kolei według sceptyków ma piętnować tych, którzy nie będą zdawać przedmiotów „akademickich" (język obcy, fizyka, historia sztuki itp.).
Zdania są podzielone nawet wśród nauczycieli. Część z nich z ulgą przyjmuje wiadomość, że od tej pory system będzie bardziej przejrzysty i rodzice będą mieli mniej wątpliwości co do poziomu wiedzy ich dzieci, inni są oburzeni. - Nie ma dowodów wśród danych rządu, że GCSE nie da się już naprawić, nie ma dowodów ze strony nauczycieli, że nie da się go już naprawić, a co najważniejsze nie ma dowodu, że rodzice uważają, że w ogóle jest jakiś problem. - tłumaczył w BBC John Bangs, szef związku zawodowego pedagogów.
Sonia Grodek, MojaWyspa.co.uk