Spełnione marzenie Gabrysia

Każdy dzień pobytu Gabrysia w Wielkiej Brytanii obfitował w cała masę wrażeń i przeżyć. Chłopczyk przyleciał do UK w towarzystwie mamy i wolontariuszki, a tutaj pieczę nad nimi przejęli forumowicze pod wodzą Efkikonefki, która ze wsparciem innych osób dopięła pobyt gości od a do z. Na forum Ewa codziennie późno wieczorem zdaje relację z tego, co udało się zobaczyć.

Sobota. „Niedawno dopiero wróciliśmy do domu. Padnięci to chyba najlepsze słowo. Gabryś już wrzucony do wanny. Jutro pewnie będzie spal jak zabity i trzeba go będzie ściągać z łózka. Cały dzień spędziliśmy w safari park. Pierwsze dwie godziny w samochodzie oglądając i karmiąc zwierzęta. Deszcz był na tyle łaskawy, że padał tylko jak siedzieliśmy w aucie ;-) Zaraz po zakończeniu rundy po parku udaliśmy się na małe zakupy. Gabryś jako wytrawny miłośnik zwierząt dokupił więcej figurek zwierząt. Trochę czasu spędziliśmy w pobliskim parku rozrywki, w którym udało mu się nawet wygrać maskotkę. Załapaliśmy się również na karmienie pingwinów. Od atrakcji kręciło się w głowie. Dzięki uprzejmości Kajro i jej męża zjedliśmy smaczny obiad w restauracji, a wieczór zakończyliśmy u nich w domu oglądając mecz .Gabryś miał towarzystwo córki Kajro oraz dziewczynek Kwiatka. Rozemocjonowany chłopiec jeszcze w samochodzie opowiadał jak fajnie się razem bawili.