W ciągu ostatnich 10 lat do Gloucestershire przybyło bardzo wielu Polaków. Tu znaleźli pracę i tu się osiedlili. Dziś w tym mieście działa już kilka sklepów z polską żywnością, Polacy prowadzą na miejscu wiele innych biznesów, są również aktywni społecznie. 36-letnia Patrycja Skowron - matka pięciorga dzieci - założyła w Gloucestershire polską szkołę językową, której celem jest ugruntowanie polskich korzeni, języka, kultury wśród obecnych dzieciaków, którzy za parę lat będą tworzyć kolejne pokolenie imigrantów w UK.
- Jestem bardzo dumna z tego, że Polska jest gospodarzem tak renomowanej imprezy jak Euro 2012. Mecze rozgrywane na polskich stadionach będą oglądały setki milionów ludzi na całym świecie – mówi 36-latka. – To znakomita okazja, aby pokazać wszystkim jak nasz kraj rozwinął się przez ostatnie lata. Dużo ludzi na Wyspach nadal myśli, że w Polska to nadal ponury kraj z pustymi sklepami. Takie obrazki rodem z PRL nadal są tutaj żywe. A przecież tyle rzeczy się zmieniło, wszystko poszło do przodu i nadal możemy być zadowolenie z tego co się w Polsce dzieje – dodaje kobieta.
Zdaniem pani Patrycji kibice, którzy przyjadą do Polski oglądać mecze swoich narodowych drużyn powinni być zadowoleni z polskiej gościnności. – Polacy generalnie są sympatyczni i uprzejmi. Mają też poczucie humoru, to pewnie zasługa ciężkich czasów, które mają za sobą. Większość młodych Polaków mówi po angielsku lub niemiecku, wiec cudzoziemcy mogą liczyć na ich pomoc w poruszaniu się po kraju – wyjaśnia Patrycja w rozmowie z redakcją lokalnej gazety.
Cała rodzina 36-latki zasiądzie dziś przed telewizorem. Kciuki za polską reprezentację trzymać też będą jej rodzice mieszkający w okolicach Krakowa, a także siostry z Poznania i Warszawy. – Nie możemy się już doczekać, a zwłaszcza moje dzieci – dodaje Polka.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk