Rekordowa była też w zeszłym roku wysokość wydatków na zagraniczne leczenie: NFZ zapłacił 17 mln 675 tys. zł. W pierwszych trzech miesiącach tego roku wydano 40 zgód za 4 mln zł.
Dostają je ci pacjenci, którzy nie mogą leczyć się w kraju – bo danego świadczenia się u nas nie wykonuje lub czas oczekiwania na nie jest tak długi, że zagrażałoby to życiu lub zdrowiu. Często ci, którzy zapadli na rzadkie schorzenia.
– Na przykład dzieci, które mają patologiczne zmiany w naczyniach krwionośnych. To bardzo rzadkie przypadki. Kiedy występujemy o zgodę na leczenie w placówce poza Polską, zazwyczaj ją otrzymujemy – mówi prof. Ewa Andrzejewska, konsultant łódzki w dziedzinie chirurgii dziecięcej. Jej pacjenci wyjeżdżali do Nowego Jorku i Berlina. W Polsce rzecz się rozbijała nie tyle o brak specjalistów, ile sprzętu – w tym przypadku laserów. W ramach chirurgii dziecięcej i naczyniowej leczyć się za granicę wyjechało w 2011 r. 11 osób.
Jednak najczęściej do zagranicznych placówek medycznych wyjeżdżają pacjenci wymagający leczenia w zakresie genetyki klinicznej – w ich przypadku NFZ wydał 41 zgód.
Liczba zgód oraz koszty NFZ na leczenie Polaków za granicą
W tej dziedzinie wyjazd poza Polskę jest spowodowany koniecznością zdiagnozowania chorych oraz zinterpretowania wyników badań.
Zgody na leczenie poza krajem dotyczyły też ortopedii i traumatologii ruchu (30) oraz radioterapii onkologicznej, okulistyki, położnictwa i ginekologii, perinatologii czy radioterapii onkologicznej.
W dziedzinie ortopedii problemem w Polsce jest brak odpowiedniego sprzętu ortopedycznego, gdyż brakuje firm robiących protezy na miarę. W niektórych skomplikowanych przypadkach można więc uzyskać zgodę na taką protezę wykonaną np. w Niemczech.
Zresztą nasi zachodni sąsiedzi są najczęściej wybieranym krajem: NFZ sfinansował 113 zabiegów wykonywanych właśnie tam. Inne kierunki to Wielka Brytania, Belgia, Austria, Francja, Holandia, a także USA, gdzie w zeszłym roku pojechało 7 pacjentów.
Jednak NFZ wciąż częściej odmawia zgody na leczenie za granicą, niż się zgadza. Najczęściej rzecz rozbija się o interpretację przepisu, co jest zabiegiem ratującym życie. Wiedzą o tym rodzice dzieci chorych na mukowiscydozę, którzy starają się o zgodę na przeszczep płuc za granicą. Zabieg ten w Polsce do niedawna w ogóle nie był wykonywany (pierwszy przeszczep dla chorego z mukowiscydozą został zrobiony rok temu). Niewątpliwie jest to zabieg, który może uratować życie, jednak refundacja NFZ takich przeszczepów poza Polską jest bardzo ograniczona.
***Już za 1,5 roku każdy będzie mógł się leczyć w dowolnym kraju UE
Jednak eksperci pozytywnie oceniają fakt, że zgód na leczenie poza krajem jest coraz więcej. – Nasz system powoli adaptuje się do wprowadzenia opieki transgranicznej oraz do oczekiwań pacjentów – mówi Andrzej Ryś, dyrektor w departamencie dyrekcji generalnej zdrowia i ochrony konsumentów w Komisji Europejskiej.
Już za półtora roku, 25 października 2013 r., zacznie obowiązywać dyrektywa umożliwiająca swobodne leczenie z ramach Unii. I każdy pacjent będzie mógł leczyć się w dowolnym z unijnych krajów, a NFZ mu za to zwróci pieniądze. Ale – co ważne – tylko do wysokości kosztów, które by za to leczenie fundusz zapłacił w Polsce.
Zobacz e-wydanie Dziennika Gazety Prawnej, z którego pochodzi artykuł.
Klara Klinger, Dziennik Gazeta Prawna
Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny?
Zamów pełne wydanie Dziennika Gazety Prawnej w internecie.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.