Wyniki badań przedstawionych przez Sky New pokazują, że przeciętne 10-11-letnie dziecko ma w domu dostęp do pięciu ekranów, przed którymi (grając w gry, oglądając telewizję, czytając, ucząc się) spędza średnio 6,1 godziny dziennie. Według prognoz badaczy liczba ta będzie rosnąć, a dzieci urodzone dziś, zanim ukończą siedem lat, stracą przed monitorem cały rok z życia.
Ekranowi narkomani
- Do niedawna myśleliśmy, że tylko substancje materialne mogą wpływać na chemiczny skład mózgu. Teraz wiemy z doświadczenia, że siedząc przed monitorem i grając w hazard czy gry komputerowe - również zachodzą podobne zmiany chemiczne mózgu, szczególnie w produkcji dopaminy. Sprawia ona, że czujesz się dobrze gdy robisz to, co lubisz - wyjaśnia odpowiedzialny za badania Dr Arik Sigman. Produkcja „hormonu szczęścia" nie brzmi źle, jednak ekspert zwraca uwagę, że gdy zachodzi ona dzień po dniu u dzieci w kluczowej fazie rozwoju, może to mieć konsekwencje w późniejszym życiu. Młodzi ludzie nie będą w stanie wytrzymać dnia bez ciągłego zerkania w monitor. Jak temu zapobiec? Sigman radzi, by do trzeciego roku życia nie narażać dzieci na siedzenie przy ekranie komputera czy telewizora, a starszym dawkować je z umiarem. Według niego regulacjami dotyczącymi „gapienia się w monitor" przez najmłodszych powinien zająć się rząd. W niektórych krajach dla dzieci powyżej siódmego roku życia zalecana dawka to dwie godziny rozrywki przed ekranem dziennie.
Sonia Grodek, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.