Takie wnioski wynikają z badań przeprowadzonych na zlecenie Government’s Economic and Social Research Council. Trwały one dwa i pół roku i objęły 57 mieszkających w Szkocji dzieci i ich rodziców z krajów takich jak Polska, Rumunia, Bułgaria, Litwa, Czechy, Słowacja i Węgry. Dzieci poproszone zostały o zapisywanie swoich spostrzeżeń dotyczących życia w Wielkiej Brytanii.
Mamy za łatwo w szkole
Duża część z nich skarżyła się na samotność. Przyjaciele i rodzina zostali w kraju, a ich rodzice pracują od rana do wieczora, młodzi emigranci nudzą się więc i nie mają czym zabić czasu. Szczególnie, że nauczyciele zadają im za mało pracy domowej, a w szkole jest za łatwo. - Chcę zostać dentystką więc wiem, jakich przedmiotów powinnam się uczyć, ale czasami nauczyciele myślą, że nie zrozumiem materiału. A w domu robiłam o wiele trudniejsze rzeczy, na przykład z matematyki czy fizyki - powiedziała badaczom 15-to letnia Gintare z Litwy. Część dzieci i ich rodziców uważa jednak, że Brytyjski system edukacji jest lepszy od tego, jaki obowiązywał w ich krajach, bo daje więcej możliwości wyboru kierunku nauczania.
Rasizm i brak dentysty
Inny problem, jaki ujawniły badania, to zbyt długie kolejki do lekarzy. Rodzice często wolą zabrać dziecko do specjalisty podczas wakacji w ojczyźnie, niż czekać kilka miesięcy na wizytę w Anglii. - Poszliśmy do dentysty, ale najbliższy termin był za cztery miesiące, więc mama powiedziała, że po prostu pojedziemy na weekend do Polski i tam wyleczymy mi zęby - wyjaśniła jedna z badanych, 11-letnia dziewczynka. Kwestia zbyt długich kolejek do lekarzy jest o tyle niepokojąca, że - jak zauważa Steve Doughty z „Daily Mail" - badania dotyczyły Szkocji, w której czas oczekiwania na wizytę jest i tak niższy niż w Anglii.
Niektórzy rodzice i dzieci skarżyli się też na rasizm i wyobcowanie. - To było straszne - mówił o początkach w Anglii Andrzej z Polski - Pijani nastolatkowie wywrzaskujący obelgi niemal codziennie, łomoczący w nasze drzwi, rysujący na nich swastyki. Policja była tu niemal co tydzień.
- Rzadko ktokolwiek nas odwiedzał. Tam, skąd pochodzimy dom był zawsze pełen, tu musieliśmy ciągle sami pilnować dzieci, co jest trudne i sprzyja odczuwaniu samotności - dodała polska mama Beata.
Sonia Grodek, MojaWyspa.co.uk