MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/04/2012 08:47:00

Młodych Anglików nie stać na dom

Młodych Anglików nie stać na domPonad połowy młodych Anglików nie stać na kupno własnego domu. Bez pomocy rządu nie widać szans na poprawę sytuacji.
Grenville Turner, szef największej brytyjskiej agencji nieruchomości Countrywide zaapelował na łamach „The Guardian" o rządową pomoc dla Brytyjczyków, którzy chcieliby przeprowadzić się „na swoje", lecz nie pozwalają im na to zbyt wysokie koszty mieszkań. Według opublikowanego przez firmę raportu tylko co trzeci Anglik wynajmujący mieszkanie jest zadowolony z tego, gdzie i na jakich warunkach mieszka. Reszta chciałaby się przeprowadzić do własnego domu, a na przeszkodzie stoi zbyt wysoki koszt depozytu (21 proc.), za wysokie przewidywane raty kredytu (16 proc.) i wydatki związane z przeprowadzką lub opłatami skarbowymi (16 proc.).

Nie ma domu bez depozytu

Wniesienie przy zakupie depozytu w wysokości 5 - 15 proc. wartości mieszkania jest w Wielkiej Brytanii obowiązkowe. Suma wkładu własnego nie może przy tym pochodzić z kredytu, co przy średniej cenie domu na poziomie 228 385 funtów (dane BBC z grudnia 2011) nakłada na kupującego obowiązek wyłożenia z własnej kieszeni średnio ok. 20 tys. funtów. Ceny mieszkań rosną z każdym miesiącem średnio o kilka procent, co niestety nie idzie w parze z równie imponującym wzrostem zarobków.

Spadają zyski agencji nieruchomości

- Następne pokolenie może być narodem najemców, jeśli rząd odpowiednio wcześnie nie zareaguje. Przeciętny mieszkaniec Anglii przeprowadza się raz na 25 lat, kiedyś zmieniał lokum co 12 lat. Silny i dynamiczny rynek mieszkań przekłada się bezpośrednio na wzrost gospodarczy. - Tłumaczy szef sieci agencji nieruchomości Countrywide, której zyski spadły z 79 milionów funtów w 2005 toku do 26 milionów w 2010 roku. Jego propozycje na ułatwienie ludziom dostępu do własnego lokum to ulgi kredytowe dla tych, którzy kupują mieszkanie po raz pierwszy.

Obraz sytuacji uzupełniają dane banku Halifax, które pokazują że dziś przeciętną pielęgniarkę, nauczyciela czy policjanta stać na dom w 41 proc. brytyjskich miastach. W roku 2007, gdy ceny mieszkań osiągnęły swój historyczny szczyt, było to tylko 3 proc. Choć pracownicy sektora publicznego łatwiej otrzymują kredyty, nie dotyczy to reszty Brytyjczyków, którzy chcieliby przeprowadzić się do własnej nieruchomości, ale nie mogą liczyć na odpowiednio dużą pożyczkę od banku. Z każdym rokiem o kilka procent rosną też ceny najmu, co mimo wszystko przekonuje kolejnych niezdecydowanych Brytyjczyków, że warto zainwestować we własny dom. Można wnioskować, że najgorszy okres rynek nieruchomości ma już za sobą i z rządową pomocą ma szansę szybko wyjść z kryzysu.

Obecnie najtańsze mieszkania w stosunku do zarobków mieszkańców są w Nelson w Lancashire. Na kolejnych miejscach jest Bootle w Merseyside i Darwen w Lancashire. Największy problem z dostępem do tanich mieszkań jest w Londynie i w południowym wschodzie kraju. W stolicy nieruchomości zdrożały średnio o 15 proc. w porównaniu z rokiem 2008.

Sonia Grodek, Mojawyspa.co.uk
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 3)

Cowboy

3603 komentarze

17 kwiecień '12

Cowboy napisał:

to dlatego zeby ci ktorzy pobrali kredyty na splate np 5 domow - mieli komu wynajmowac

profil | IP logowane

skowiak

301 komentarz

17 kwiecień '12

skowiak napisał:

no za to mlodych Polakow stac!

profil | IP logowane

bamus

22 komentarze

17 kwiecień '12

bamus napisał:

"Ceny mieszkań rosną z każdym miesiącem średnio o kilka procent"

chyba w Londynie, bo reszta kraju to stagnacja,albo ujemny trend

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska