MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

21/03/2012 11:15:00

Mój ojciec bohater

Henry Margulies jest najstarszym synem Mundka Marguliesa i Klary Keller, dwojga z jedenastu osób uratowanych przez Leopolda Sochę z lwowskiego getta. Socha przez 14 miesięcy opiekował się ukrywającymi się w kanałach Żydami, wiedząc co mu za to grozi. Henry, w rozmowie z „Dziennikiem” wspomina swoich rodziców i ich drogę do wolności.

Londyn

Po wojnie życie wcale nie było wcale proste. – Rosjanie przejęli kontrolę nad miastem. Ja urodziłem się jeszcze we Lwowie w 1945 r. Potem przenieśliśmy się do Krakowa, a później do Gliwic. Rosjanie wydali Polakom przepustki, żeby mogli wyjechać z Lwowa do kraju.
Tuż po wojnie potrącony przez sowiecką ciężarówkę zginął Leopold Socha. – Wiadomość o śmierci Sochy bardzo zasmuciła moich rodziców. Tak bardzo się poświęcił, żeby im pomagać i zginął zaraz po wojnie. Byli mu niezmiernie wdzięczni za to jak im pomagał. Po śmierci Sochy wszyscy ocaleni próbowali pomagać jego rodzinie – wspominał Henry. Niestety, później po wojnie paczki z Zachodu czy z Izraela nie były dobrze widziane w komunistycznej Polsce. – Moja matka dopiero po latach spotkała się z żoną Sochy w Paryżu.

Henry zapytany dlaczego jego rodzice przenieśli się na Zachód odpowiedział: - Chcieli lepsze go życia, chcieli wyemigrować do Ameryki, dlatego pojechali do Niemiec do obozu DP, a później dostali się do Wielkiej Brytanii. I już zostali… Wuj mojej matki był tam w polskiej armii. Dzięki pomocy Czerwonego Krzyża matka dowiedziała się, że wuj żyje i mieszka w Wielkiej Brytanii. To on poradził im, żeby przyjechali do Londynu, pomógł im załatwić wizy. Ów wuj był jej jedynym żyjącym krewnym. Jej rodzice, siostra, brat, wszyscy zginęli – opowiadał Henry. – Potem moi rodzice wyjechali do Irlandii, gdzie urodziła się moja siostra. Pracowali tam w stołówce dla uchodźczych dzieci. Później pracowali w londyńskich szkołach. A kiedy dostali odszkodowania za straty wojenne, rozpoczęli własną firmę cateringową.

Henry wspominał, że po doświadczeniach wojennych jego rodzice byli bardzo ostrożni w kontaktach z innymi ludźmi. Nie zawierali szybko przyjaźni. Natomiast ci, którzy przeżyli z nimi piekło w kanałach Lwowa jakby zastąpili im straconą rodzinę, stworzyli nową. – Jesteśmy jak rodzina – mówił Henry – widujemy się, jesteśmy w kontakcie. Ostatnio byliśmy razem na pokazie filmu Agnieszki Holland w Berlinie.
Henry zapytany czy jego ojciec w codziennym życiu był taki, jak we Lwowie odpowiedział:
– W życiu był takim sam. Zawsze był jeden krok do przodu. Jestem z niego bardzo dumny. Jestem dumny obydwojga moich rodziców.

Justyna Daniluk, Dziennik Polski

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

Slowianka

27 komentarzy

21 marzec '12

Slowianka napisała:

Film swietny, trzyma w napieciu przez 144 min. Wspaniala gra R. Wieckiewicza. Jest w cineworld.

profil | IP logowane

Nie_z_tej_bajki

87 komentarzy

21 marzec '12

Nie_z_tej_bajki napisała:

Kilka bledow sie wkradlo w poczatku - "Mudnka" i "wiedząc co mu grozi za to grozi" ;-).

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska