Chleb jest ważnym składnikiem pożywienia i to właśnie chleb jest najczęściej wyrzucany do śmietników – trafia tam aż 32 proc. zakupionego przez nas pieczywa – wynika z badania przeprowadzonego dla Department for Environment, Food and Rural Affairs (Defra). Co więcej – 20 proc. wyrzuconego chleba nie jest nawet zaczęta – oznacza to, że w śmietniku lądują całe nierozpakowane paczki pieczywa.
Mark Boyle jest freeganem i jak inni członkowie tego ruchu preferuje antykonsumpcyjny styl życia – zrezygnował z kupowania jedzenia i innych produktów w ramach sprzeciwu wobec coraz większej produkcji i konsumpcji, które prowadzą do powstawania nadmiaru śmieci. Pożywienia najczęściej szuka w śmieciach. Każdego dnia widzi, ile chleba wyrzucają mieszkańcy Wielkiej Brytanii. - Ludzie chyba zatracili świadomość, co to jest chleb i jak się go przygotowuje – opowiada dziennikarzom BBC News – Nikt, kto samodzielnie przygotowuje chleb nie wyrzuci go na śmieci, bo wie, ile pracy wymaga upieczenie jednego bochenka. Jeśli jednak możemy kupić pod koniec dnia w markecie chleb za niecałe 20 pensów, szacunek do niego maleje i o wiele łatwiej się go pozbyć – dodaje.
Główny winowajca Chorleywood
Z kolei Chris Young z organizacji Real Bread Campaign promującej tradycyjne pieczywo uważa, że do utraty szacunku do chleba przyczynił się chleb o nazwie Chorleywood, który stanowi 80 proc. produkowanego w Wielkiej Brytanii pieczywa. To tani gąbczasty chleb, którego produkcja polega na wymieszaniu pod odpowiednim ciśnieniem składników. Nie ma tu mowy o fermentacji – to pieczywo składające się ze specjalnej wysokoglutenowej mąki, licznych polepszaczy smaku, niezdrowego tłuszczu itp. Produkcja takiego „pieczywa” trwa ok. 30 minut i ze względu na składniki oraz mechanizmy mieszania – nie da się go upiec w domu.
- To taki chleb najczęściej ląduje w śmietnikach – mówi Chris Young – Rzadko zdarza się, aby ludzie wrzucali do kosza smaczny chleb zrobiony samodzielnie lub pieczywo ze sklepu, ale to z wyższej półki – wyprodukowane z dobrych jakościowo składników – dodaje.
Chleb Chorleywood zepsuł rynek pieczywa w Wielkiej Brytanii i w kilkudziesięciu innych krajach, gdzie jest wypiekany na skalę masową. Jest tani, co w czasach kryzysu ma dodatkowe znaczenie.