Spotykam Katy Carr w POSK-u, gdzie, podejrzewam, jest stałą bywalczynią, jako że zna tu niemal każdego pracownika. Czeka na mnie z bukietem żonkili. – To dla ciebie – mówi swoją łamaną, ale zrozumiałą i uroczą polszczyzną. To pierwszy raz, kiedy ktoś, z kim mam przeprowadzić wywiad, wręcza mi prezent. Później dochodzi jeszcze kilka kopii jej płyt, film dvd oraz chęć podzielenia się talerzem pierogów.
31-letnia Katy pochodzi z Nottingham, ale mieszka w Londynie, który określa jako „mnóstwo małych miasteczek w jednym; niezwykle kosmopolityczne i wielokulturowe”.
Matka Katy pochodzi z Bielska-Białej i przyjechała do Anglii w latach 70. Jak opowiada Katy, rodzina jej matki żyła w biedzie i często nie miała co jeść. Ojciec Katy jest Anglikiem.
Katy jest niczym kobieta z lat 40., w czapce-turbanie, swetrze kupionym na Brick Lane w sklepie vintage, na szyi pełno biżuterii, głównie bursztynów – prezentów z Polski. – I hate Gap or Primark – mówi Katy. Żyje jakby w innej epoce, lecz wydaje się twardo stąpać po ziemi. Pytam, jak zaczęła się jej przygoda z muzyką.
– Zawsze chciałam śpiewać. Już jako dziecko wygrałam konkurs muzyczny – wspomina. – Ale jako nastolatka dołączyłam do sił powietrznych RAF i zostałam pilotką-kadetką. W wieku 18 lat miałam już licencję pilota. Musiałam jednak pójść nas studia i oczywiście wybrałam kierunek muzyczny.
Katy Carr jest obecnie znaną na brytyjskiej scenie vintage artystką, regularnie występującą w londyńskich klubach i na festiwalach. Jej muzyka, zainspirowana wojskiem, lataniem i historią, określana jest jako alternatywny folk w stylu lat 20., 30., 40., ale jest to muzyka nowoczesna – jak podkreśla Katy.
W tym roku Carr została również nominowana do London Music Awards, które odbędą się w czerwcu.
– Moją inspiracją były opowieści o wojnie mojej angielskiej babci. Słuchałam ich godzinami i nagrywałam je.
W sierpniu 2009 Katy pojechała odwiedzić rodzinę w Bielsku-Białej. Tam przypadkowo obejrzała w telewizji film o Kazimierzu Piechockim, pt. „Uciekinier”.
– Dowiedziałam się, że to opowieść o uciekinierze z obozu koncentracyjnego, który przedstawiał ścieżkę swojej ucieczki i rekonstrukcję wydarzeń z tego dnia. Opowiadał o tym, jak w esesmańskim przebraniu, w samochodzie komendanta obozu udało mu się uciec.
Byłam pod olbrzymim wrażeniem jego historii – opowiada Katy. – Wróciłam do Anglii i szukałam informacji o Kaziku na internecie, długo i bezskutecznie. Wreszcie trafiłam na dokument BBC na YouTube. Historia Kazika Piechockiego zainspirowała mnie tak bardzo, że postanowiłam napisać o tym piosenkę. Nazwałam ją „Kommandor’s Car” i nagrałam z zespołem The Aviators. Pojechałam potem do Polski spotkać się z Kazikiem i zaprezentować mu tę piosenkę. Zrobiłam z tej wyprawy film dokumentalny o naszym spotkaniu i jego reakcji, który można obejrzeć na DVD.
Film miał swoją premierę w Imperial War Museum i spotkał się z wielkim uznaniem krytyków brytyjskich. Katy dostała również wsparcie finansowe od Arts Council England, 20 tys. funtów, aby zrealizować projekt. Płytę można kupić na Amazonie i w sklepach HMV na terenie Wielkiej Brytanii. Została wydana w grudniu 2011, zaraz przed rocznicą ucieczki Kazika z obozu w roku 1942.
– Jestem zafascynowana tą historią. Kazimierz stał się moim „dziadkiem honorowym”, jest dla mnie wielką inspiracją. Jest bardzo mądrym człowiekiem. Napisał dwie książki: „Niemcy” oraz „Byłem numerem”. Jest niezwykle skromnym człowiekiem.
– Wtedy jeszcze nie mówiłam dużo po polsku, ale edytując ten film, zaczęłam się uczyć. Kopiuję sposób mówienia Kazika. Uważam, że fakt, że jestem pół-Brytyjką, mówię z brytyjskim akcentem, sprawi, że więcej osób, więcej Brytyjczyków, zainteresuje się tym i dowie o polskiej historii, która jest skomplikowana, ale wspaniała. Czuję, że ten film będzie ambasadorem polskiej historii, a także osobistej, jakże absorbującej, historii Kazika.
Więcej informacji o Katy Carr i jej najnowszym albumie „Coquette” można znaleźć na stronie www.katycarr.com.
Film dokumentarny „Kommandor’s Car” można zakupić na www.amazon.co.uk oraz w sklepach HMV.
Odwiedźcie również stronę poświęconą Kazimierzowi Piechockiemu www.kazikfilm.com
Katy nagrała niedawno piosenkę „Sikorski”, zadedykowaną Władysławowi Eugeniuszowi Sikorskiemu, dostepną przez Apple app. Aby ściągnąć piosenkę za darmo, wystarczy odwiedzić Sikorski Memorial obok Ambasady Polskiej w Londynie, a potem wejść na stronę Musicity, pod adresem http://musicity.info/musicity-programme/
Karolina Zagrodna, Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.