Zagraniczne opracowania dotyczące turystyki dentystycznej jako jeden z głównych powodów wojaży podają także pozostawienie w niektórych krajach usług dentystycznych poza zakresem ubezpieczenia bądź nierefundowanie określonych zabiegów. Tezę tę potwierdzają słowa właściciela katowickiej kliniki, według którego istnieje przekonanie, że w Polsce zęby się leczy, a w Anglii usuwa. – W tym stwierdzeniu jest wiele prawdy. W Wielkiej Brytanii system wymusił proste rozwiązania, m.in. usuwanie sprawiających problemy zębów i zastępowanie ich protezą. Takie zabiegi były refundowane a polityka kas chorych miała tam wpływ na wybór metody leczenia. W Polsce natomiast nie ma takiego podejścia, ponieważ od zawsze stomatologia w Polsce była prywatna, stąd pacjent w porozumieniu z lekarzem decydował o metodzie leczenia – mówi dr Roman Borczyk.
Turysta też Polak
Kim są zagraniczni pacjenci odwiedzający polskie kliniki? – Najliczniej reprezentują oni Wielką Brytanię i Niemcy. Zdarzają się również pacjenci z Kanady, Francji, Australii, USA, Norwegii, Szwajcarii i Włoch – mówi Borczyk. Jak przyznaje, zdecydowana większość z nich to osoby polskiego pochodzenia. Wywodząca się z Gdańska dr Agnieszka Kapała przyznaje, że miała w rodzinnym mieście do czynienia głównie z pacjentami z Niemiec. Według dr. Romana Borczyka jednym z powodów, dla którego osoby polskiego pochodzenia przybywają do kraju przodków na leczenie, jest nieznajomość fachowych sformułowań medycznych w obcym języku. W Polsce nie muszą się obawiać, że nie będą w stanie przekazać stomatologowi wszystkich ważnych informacji.
Turyści dentystyczni, którzy odwiedzają katowicką klinikę, to w większości pracownicy zagranicznych przedsiębiorstw w Polsce bądź osoby polskiego pochodzenia, które spędzają u nas wakacje, święta czy odwiedzają tu rodzinę. Pobyt w Polsce wykorzystują, by poddać się leczeniu stomatologicznemu. – Zwykle są to zabiegi specjalistyczne, m.in. odbudowa kości, implantacje, podniesienie zatok szczękowych oraz skomplikowane leczenie endodontyczne (kanałowe) – przyznaje dr Roman Borczyk. Pytany o najważniejsze różnice między klientami z zagranicy oraz pozostałymi odpowiada: – pacjenci z zagranicy decydują się na kompleksowe leczenie, natomiast pacjenci z Polski najczęściej oczekują pomocy dla pojedynczych zębów sprawiających problem w danym momencie.
Bez opalenizny, ale z uśmiechem
Badania przeprowadzone w 2010 r. przez Center for Medical Tourism Research, pierwszy na świecie ośrodek badawczy zajmujący się turystyką medyczną, pokazują, że większość osób dowiaduje się o dobrej jakości usługach dentystycznych zagranicą z internetu, a także od rodziny i znajomych. Potwierdzają to wyniki badań Frost & Sullivan. Mówią one, że rynek turystyki dentystycznej rozwija się tyko w nieznacznym stopniu dzięki informacjom czerpanym z reklam usług. Wyprawy po tanie leczenie mogą być organizowane na własną rękę albo przez wyspecjalizowane agencje, które pomogą wybrać dobrą zagraniczną klinikę i zaplanują cały wyjazd. Turystom dentystycznym często udaje się połączyć przyjemne z pożytecznym. Korzystając z tanich linii lotniczych i niskich cen zakwaterowania w hotelu oraz transportu publicznego, a także oszczędności po wizycie w klinice dentystycznej, zwiedzają nie tylko ją, ale też miasto czy kraj, w którym się ona znajduje. W ten sposób w wielu miejscach na świecie pobudzany jest ruch turystyczny.
Typowy turysta dentystyczny wraca do niego bez opalenizny, za to z szerokim uśmiechem i bez pustych kieszeni.
inf.pras.