To dla Brytyjczyków jeden z najkrwawszych incydentów podczas misji w Afganistanie. Stacjonuje tam obecnie 9,5 tys. żołnierzy z Wysp i jest to drugi co do wielkości kontyngent po amerykańskim.
- Ten tragiczny incydent przypomina o ryzyku, na które codziennie są narażone kobiety i mężczyźni służący w naszych siłach w Afganistanie – powiedział minister obrony Wielkiej Brytanii Philip Hammond i zapewnił, że nic nie zaszkodzi brytyjskiej misji w Afganistanie i że w prowincji Helmand czyni ona postępy. - To dzięki ciągłym wysiłkom naszych sił zbrojnych jesteśmy na drodze ku zbudowaniu Afganistanu, który będzie w stanie stanąć na własnych nogach, gdy w 2014 roku Brytyjczycy zakończą tam działania bojowe - oświadczył minister.
Łącznie od 2001 roku Wielka Brytania straciła 404 żołnierzy.
kk, MojaWyspa.co.uk