MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

04/03/2012 07:48:00

Wyjście z ciemności

Polscy kanalarze przechowali podczas wojny grupkę Żydów w lwowskich kanałach. Krystyna Chiger-Keren jest ostatnią ocaloną, która pamięta „aniołów z podziemi”. Film Agnieszki Holland „W ciemności”, oparty na historii jej rodziny, otrzymał nominację do tegorocznego Oscara (który ostatecznie przypadł w udziale irańskiemu „Rozstaniu” Asghara Farhadiego). Już od 16 marca film będzie wyświetlany w kinach na terenie Wielkiej Brytanii.

Wnuczka Poldzia
 
Odnalazła się wnuczka Poldka Sochy. Ewa Węgrzyn-Kamela mieszka w Warszawie. O tym, co dziadek Poldek robił w czasie wojny, do niedawna nie wiedziała właściwie nic. Stefania Socha, jedyna córka Sochy, była mamą Ewy. Stefcia miała 15 lat, kiedy zginął jej ojciec, wypychając dziewczynkę spod kół rosyjskiej ciężarówki wojskowej. Nikt latami nie wracał w rodzinie do tego, że Poldek razem ze Stefanem Wróblewskim i Jerzym Kowalowem ratowali Żydów z getta lwowskiego. – Dziadek... dla mnie to był zawsze dziadek. Nie wiem, z jakiego powodu, ale babcia nie chciała rozmawiać o dziadku Poldku. Od czasu do czasu wyciągała tylko zdjęcie dziadka leżącego w trumnie i pokazywała mnie i bratu – wspomina Ewa. Bardzo cenna jest dla niej fotografia, na której odwrocie jej mama napisała:


„Najukochańszy człowiek na tym świecie, mój cudowny i uwielbiany ojciec Leopold Socha”. – Przez całe życie od mamy słyszałam właśnie takie słowa o dziadku Poldku, o ukochanym tacie, najukochańszym człowieku pod słońcem. Poza tym do przeszłości nie wracała – mówi wnuczka Poldka Sochy. Ewa wiedziała, że dziadkom przyznano medal Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, ale nie znała historii ludzi przechowywanych w kanałach. – Moja mama pomagała w formalnościach, babcia do końca życia nie umiała pisać, potrafiła się tylko podpisać – wyjaśnia. Stefania zmarła w 2009 r.
 
Stefek nie widział medalu

W Bremie w Niemczech mieszka najstarszy syn Stefana Wróblewskiego, urodzony w 1941 r. Zdzisław. To życie jego i żony Anny narażał Stefan, ukrywając żydowskich uciekinierów. Zmarł w 1984 r. w Gliwicach. Mieszka tam jego córka Alicja z rodziną. Przechowuje pamiątki po ojcu, m.in. spisane na prośbę uratowanej Haliny Wind wspomnienia. „Ja, Wróblewski, Socha i Kowalów dostarczaliśmy codziennie żywność – była różna.

 Mieli oni prymus do gotowania. Trzeba było kupować paliwo i dostarczać im. Ja, Wróblewski, i Socha byliśmy codziennie obładowani żywnością, tak że zwracaliśmy uwagę. Każdy gestapowiec mógł nas zatrzymać i skontrolować, co to niesiemy do kanału. Innym włazem wchodziliśmy, a innym włazem wychodziliśmy.

Kowalów stał na straży i nas ochraniał. W razie niebezpieczeństwa mieliśmy umówione sygnały i tak codziennie toczyło się życie pełne niebezpieczeństwa. (…) ryzykowało się z nadzieją wyratowania ludzi” – pisał. W 1981 otrzymał od Yad Vashem tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. – Tata chyba wiedział o tytule... Dwa miesiące po jego śmierci, w lipcu 1984, pojechałam z mamą do Warszawy na uroczystość wręczenia medali. Medal był ciężki, w pudełku z drzewa oliwnego. Wiemy, że tata ma też swoje drzewko. Mama nie otrzymała tytułu – wspomina córka Alicja Gadzielińska. Medal ów stoi na półce w mieszkaniu Zdzisława Wróblewskiego, dla jego córki Sabiny to skarb. 6 lutego przyjechał do Berlina na spotkanie z Krysią Chiger-Keren, która przyleciała na niemiecką premierę filmu A. Holland. – Ty jesteś cały Stefek! Co za niespodzianka – nie mogła ukryć wzruszenia Krysia.
Losy Jerzego Kowalowa, trzeciego z kanalarzy, są nieznane.


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska