Wszystko zaczęło się po wizycie polityka w jednym ze szpitali w północno-wschodniej Anglii. Cameron zdał sobie wtedy sprawę z faktu rosnącej liczby pacjentów wymagających leczenia z powodu nadużywania alkoholu. Brytyjska służba zdrowia na ten cel każdego roku przeznacza ponad 2,7 miliarda funtów – podaje serwis BBC News.
Cameron chce odciążyć brytyjskie szpitale od pijaków. Jednym ze sposobów są znane w Polsce izby wytrzeźwień. Politykowi spodobała się bardziej ich amerykańska wersja, czyli tzw. drunk tanks – specjalne cele w aresztach przeznaczone dla nietrzeźwych osób, które mają wytrzeźwieć podczas pobytu w takim miejscu.
Całą strategię rządu odnośnie walki z nadużywaniem alkoholu mamy poznać jeszcze w tym roku. Jednak wiele wskazuje na to, że pomysł z amerykańskimi „celami wytrzeźwień” może zostać szybko zrealizowany w Wielkiej Brytanii.
Stawki minimalne na alkohol
Inne sposoby na „otrzeźwienie” narodu to m.in. pomysł wprowadzenie cen minimalnych na wyroby alkoholowe. Ma to przeciwdziałać najróżniejszym promocjom, które bardzo często przekonują konsumentów do kupna większej ilości alkoholu, bo „tak się bardziej opłaca”.
W Szkocji podjęto już pierwsze kroki ograniczające sprzedaż alkoholu. Nowe przepisy mają szansę wejść w życie jeszcze przed wakacjami. Politycy muszą jeszcze ustalić finalne stawki minimalne. Jak zawsze jest też i druga strona medalu. Pojawiają się głosy, że wprowadzanie minimalnych cen na alkohol jest krzywdzące dla osób, które nie mają problemów z nadużywaniem mocnych trunków.
Wspólna walka
Zdaniem szefa brytyjskiego rządu, społeczeństwo w ciągu ostatniej dekady stało się bardziej tolerancyjne wobec publicznego pijaństwa, upijania się i awanturowania się w miejscach publicznych. Rośnie też grono pijących małoletnich. To wszystko sprawia, że codziennie w brytyjskich szpitalach i komisariatach, lekarze, pielęgniarki i policjanci muszą zmagać się konsekwencjami nadużywania alkoholi na szeroką skalę. - Musimy szukać nowych rozwiązań. Czy będą to dodatkowi policjanci obecni w szpitalach czy cele wytrzeźwień rodem z USA, to jednak najwyższa pora, aby stawić czoła temu problemowi. Nie chodzi tu o wprowadzanie nowego prawa i przepisów. Chodzi przede wszystkim o odpowiedzialność i poczucie szacunku dla innych – mówi Cameron, który z takim apelem ma zamiar się zwrócić do producentów alkoholu, sieci supermarketów, właścicieli pubów i klubów. Polityk chce ich przekonać do wspólnej walki w ramach rządowego programu. – Odpowiedzialne picie alkoholu powinno być faktem, a nie pustym sloganem – dodaje premier.
Ze szpitalnych statystyk wynika, że w latach 2010-2011 w Wielkiej Brytanii zanotowano ponad 200 tysięcy przypadków hospitalizacji, której powodem był spożyty alkohol. Średnio każdy z mieszkańców UK na koszty leczenia takich pacjentów płaci rocznie około 90 funtów.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk