Nie ma miesiąca, w którym brytyjskie media nie pisałyby
o pijanych Polakach , którym za kierownicą pomyliły się kierunki. Tym razem 30-letni Mariusz Urbaniak rozbijał się na trasie M62 w rejonie Ferrybridge w hrabstwie West Yorkshire. Polski kierowca źle wjechał z zakręt, myląc kierunek jazdy i kontynuował podróż po niewłaściwej stronie drogi. Nietypowe zachowanie się 30-latka od razu zauważyli inni kierowcy. Próbowali mu dawać znaki, migając światłami, ale Polak nie reagował – podaje portal yorkshirepost.co.uk.
Niestety van prowadzony przez Polaka uderzył w jadący z naprzeciwka inny samochód, w którym oprócz kierującej kobiety znajdowało się też jej dziecko. Mimo uderzenia w fiata, Polak jechał dalej pod prąd. Wzbudził prawdziwy popłoch, wielu kierowców w ostatniej chwili zdążyło zjechać na pobocze, aby uniknąć kraksy.
W końcu rajd kierowcy zakończył się na zakręcie. Polak przeciął trzy pasy ruchu i utknął na poboczu. Kiedy na miejscu pojawiła się policja, okazało się, że kierowca prawie trzykrotnie przekroczył dopuszczalny poziom alkoholu we krwi. Przed sądem w Leeds, Mariusz Urbaniak przyznał, że zanim wsiadł do samochodu zdążył wypić pół litra polskiej wódki i kilka piw. Tłumaczył, że pił alkohol, ponieważ nie planował jazdy. Jednak wkrótce dostał zlecenie od swojego pracodawcy z Polski i musiał wsiąść w samochód. Obrońca Polaka podkreślił, że 30-latek żałuje swojego czynu.
Mariusz Urbaniak przyznał się do zarzutu niebezpiecznej jazdy w stanie nietrzeźwym. Dostał wyrok sześciu miesięcy wiezienia w zawieszeniu na dwa lata. Musi też odpracować społecznie 80 godzin. Dostał zakaz prowadzenia samochodów w UK przez dwa lata. Zapłaci też 750 funtów grzywny i 300 funtów kosztów sądowych.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk