MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

29/01/2012 08:54:00

Mali geniusze. Normalni dorośli

Georgie Brown z Aldershot w Hampshire została przyjęta do Mensy w 2007 r. Miała wtedy dwa lata i 10 miesięcy, była najmłodszym członkiem w UK i znajdowała się wśród zaledwie 30 osób należących do tej organizacji, które nie ukończyły 10 lat. Kolejne lata to wysyp idących w jej ślady genialnych dwulatków.

Przereklamowana inteligencja

Tego, że sama inteligencja jest raczej miernym wyznacznikiem szans na życiowy sukces, dowiodła praca Lewisa Medisona Termana (o niej także można przeczytać u Gladwella). Człowiek, który wierzył w eugenikę, a jednocześnie był jednym z pionierów badań nad inteligencją, za pomocą testów IQ własnego autorstwa w 1921 r. wyselekcjonował grupę ponad 1400 kalifornijskich dzieci (na ogół białych i pochodzących z rodzin zaliczanych do klasy wyższej lub średniej) o wyjątkowo wysokim ilorazie inteligencji.

Jego zdaniem miała to być przyszła elita Stanów Zjednoczonych, a zarazem dowód na wartość badań nad inteligencją jako narzędziem inżynierii społecznej. Dlatego przez kolejne lata dokładnie monitorował sukcesy i porażki wszystkich członków grupy, których nazwał pieszczotliwie „termitami”. Wyniki, które uzyskał, okazały się dla niego ogromnym zawodem. Tak starannie wybrane dzieci – o ilorazie inteligencji przekraczającym 140 – spisywały się... przeciętnie. Wprawdzie znaleźli się wśród nich ludzie, którzy odnieśli sukces w swojej dziedzinie, między innymi dwóch sędziów Sądu Najwyższego, a także wielu pracowników naukowych, jednak nie sprawowali się oni wyraźnie lepiej, niż można by oczekiwać po dowolnie wylosowanej grupie osób z podobnym pochodzeniem społecznym.

Mało tego. Nie tylko wiele z tych dzieciaków utknęło w „przeciętności”, byli tam i tacy, którym nie udało się skończyć szkoły średniej. Nie mieli pracy. W żaden sposób nie wykorzystywali też swojego nadzwyczajnego potencjału. Za to w grupie odrzuconych ze względu na zbyt niski wynik w testach znalazło się... dwóch laureatów Nagrody Nobla.

Na czym polegał błąd Termana? Eugenik przecenił wpływ inteligencji na sukces w życiu. Okazuje się bowiem, że poziom IQ może wpływać na życiowe szanse, jednak dokonuje się to przede wszystkim poprzez przekroczenie poziomów pozwalających na ukończenie kolejnych szczebli edukacji. Ludzie, którzy są wystarczająco zdolni, by ukończyć szkołę średnią, mają się zwykle lepiej niż ci, którzy pozostają na poziomie podstawówki. Analogicznie dyplom niezłej uczelni – o ile nie jest to Polska po „wielkim sukcesie reformy edukacyjnej” – na ogół zwiększa życiowe szanse bardziej niż matura. Jednak przekroczenie tego ostatniego poziomu, a według szacunków potrzeba do tego IQ na poziomie ok. 115-120 punktów, powoduje, że dalszy wzrost ilorazu inteligencji ma jedynie niewielki wpływ na to, co będzie się w życiu robić.

Geniusz prostytutką?

W Wielkiej Brytanii podobne badania – choć na znacznie mniejszą skalę – prowadziła wspomniana już kilkukrotnie Joan Freeman. Jej wyniki są bardzo zbieżne z tymi, które uzyskano w wieloletnim studium „termitów”. Psycholożka kontrolowała kariery zawodowe 210 dzieci, które uznano za młodych geniuszy. Okazało się, że tylko sześciorgu z nich udało się wyraźnie wybić ponad przeciętność. Nie brakowało za to takich, które nie najlepiej wspominają usilne rozwijanie ich talentów w określonym i wybranym przez rodziców kierunku. Jedna osoba z grupy miała na tyle dość bycia „geniuszem”, że rzuciła szkołę i poszła pracować do McDonalda.

Niekiedy udziałem tych młodych ludzi są też inne, zupełnie niespodziewane kariery zawodowe. Niedawno brytyjską prasę obiegła informacja o Sufiah Yusof, dziewczynie, która w drugiej połowie lat 90. została przyjęto do Oksfordu jako... 13-latka. 10 lat po przyjęciu na elitarną uczelnię rozwiedziona Yusof zarabiała na życie jako prostytutka biorąca 130 funtów za godzinę. Utalentowana matematyczka nie skończyła studiów, bo dwa lata po ich rozpoczęciu uciekła od rodziny, która – jak mówiła – wywierała na nią „presję nie do wytrzymania”.

Oczywiście nie jest też tak, że wszyscy młodzi geniusze są skazani na porażkę. Nie brak także przykładów błyskotliwych karier, które stawały się ich udziałem. Wystarczy wspomnieć, że do tej grupy zaliczano takie postaci, jak Karl Benz, Blaise Pascal, czy H.P. Lovecraft. Jednak nie jest też tak, że utalentowane dziecko musi stać się odnoszącym sukcesy dorosłym. Inteligencja oczywiście nie przeszkadza, ale jest tylko jednym z wielu czynników, które decydują o wykorzystaniu talentu. Obok niej znaczenie mają także umiejętności opiekunów, świadome i pozbawione przesadnego nacisku rozwijanie dziecięcych uzdolnień, ale też zbiegi okoliczności, które odgrywają ogromną rolę w życiu każdego człowieka. 

Tomasz Borejza, Cooltura

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

malke

204 komentarze

29 styczeń '12

malke napisała:

tyniek a jeszcze innym zamiast talętu zgryzota.

profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

29 styczeń '12

galadriel napisała:

"Analogicznie dyplom niezłej uczelni – o ile nie jest to Polska po „wielkim sukcesie reformy edukacyjnej” – na ogół zwiększa życiowe szanse bardziej niż matura."

he he dobre.
A jakie (w kontekście polskich dyplomów) prawdziwe.

profil | IP logowane

malke

204 komentarze

29 styczeń '12

malke napisała:

Bardzo fajny artykuł.Grunt to zdrwe podejście mądrych rodzicow ktorzy pomagaja rozwijać talęty ale nic na siłe.Brawo dla autora.

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska