Polscy naukowcy pracują nad technologią, która ma umożliwić produkcję paliwa silnikowego z gliceryny – dowiedział się „Dziennik Gazeta Prawna”. Polska Akademia Nauk na zlecenie rządu prowadzi badania nad zagospodarowaniem jej krajowych nadwyżek.
Duże ilości gliceryny powstają jako produkt uboczny przy wytwarzaniu bioestrów, czyli biokomponentów dodawanych do oleju napędowego. Producenci i importerzy paliw, zobligowani ustawą o biopaliwach, muszą dodawać je zarówno do benzyn, jak i diesla. Na każde 10 kg wyprodukowanego biodiesla powstaje ok. 1 kg gliceryny (tzw. glicerolu).
Ten związek chemiczny stosowany jest m.in. przy produkcji mydeł, kremów, pomadek, materiałów wybuchowych oraz w przemyśle farmaceutycznym, spożywczym, tytoniowym i papierniczym. Jednak wszystkie te branże nie są w stanie zagospodarować całej gliceryny.
Jeśli projekt PAN zakończy się sukcesem, może czekać nas rewolucja. Jak tłumaczy prof. Ryszard Grabowski z Instytutu Katalizy Fizykochemii Powierzchni PAN, jednym z głównych celów programu, na który instytut dostał unijny grant, jest wykorzystanie glicerolu do napędu silników. Takie paliwo można byłoby stosować w dieslach. Nad wykorzystaniem surowej gliceryny jako paliwa pracują też Brytyjczycy.
Polscy naukowcy nie chcą zdradzać szczegółów badań. Niewykluczone, że nowe paliwo byłoby tańsze od oleju napędowego. Rosnąca od kilku lat nadpodaż gliceryny spowodowała znaczną, nawet 50-proc. obniżkę cen tego surowca. Tona gliceryny technicznej, do której wytworzenia potrzeba ok. 30 ton rzepaku (Polska jest jednym z jego największych producentów w Europie), na rynku kosztuje ok. 600 zł.
Na inną innowacyjną technologię wykorzystania nadwyżek gliceryny postawiła Grupa Ciech. Spółka zainwestowała 58 mln zł w instalację, która umożliwi produkcję z glicerolu tzw. EPI, czyli związku chemicznego niezbędnego do produkcji żywic epoksydowych, farb i lakierów. Jak tłumaczą przedstawiciele Zachemu, spółki zależnej Ciechu, technologia oparta jest w znacznej mierze na własnych pracach badawczych bydgoskiego zespołu, wspartych przez Instytut Ciężkiej Syntezy Organicznej „Blachownia”.
Śmieci, węgiel, a może algi
Naukowcy szukali alternatywy dla benzyny, ale żadnemu z produktów nie udało się zastąpić tradycyjnych paliw. Przykładem może być wynalazek inżyniera Zbigniewa Tokarza, który zbudował reaktor katalityczny, umożliwiający przetwarzanie plastikowych odpadów na komponent zbliżony do ropy naftowej. Z kolei Główny Instytut Górnictwa pracował nad wytwarzaniem paliw z węgla. Projekt zarzucono, bo technologia okazała się zbyt droga. Amerykańscy inżynierowie twierdzą z kolei, że z każdego akra hodowli alg będą w stanie wyprodukować 7500 l paliwa rocznie.
Źródło: Dziennik.pl