Aż 33 proc. wniosków rozwodowych złożonych w 2011 roku Wielkiej Brytanii zawierało nazwę tego najpopularniejszego serwisu społecznościowego – wynika z danych firmy prawniczej Divorce-Online. To 50-procentowy wzrost „popularności” Facebooka w sprawach rozwodowych w ciągu dwóch ostatnich lat.
- Dla wielu ludzi Facebook stał się podstawowym sposobem komunikacji z przyjaciółmi. Czasami jednak niewinny kontakt z byłymi partnerami lub nowe znajomości mogą doprowadzić do kłopotów
- mówi Mark Keenan, dyrektor Divorce-Online. Jego zdaniem serwisy społecznościowe stwarzają idealne sytuacje do nawiązania flirtu lub romansu z osobą przeciwnej płci. Stąd bliska droga do tego, aby jedno z małżonków znalazło w internecie zdjęcia swojej drugiej połówki w objęciach kogoś innego.
Z kolei Anne-Marie Hutchinson z Dawson Solicitors Cornwell przestrzega: - Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że Facebook jest idealnym miejscem do szukania dowodów zdrady i sąd bardzo często uznaje taki dowód za wiarygodny.
kk, MojaWyspa.co.uk