Prawnicy reprezentujący 250 kobiet z początkiem roku wniosą sprawę do sądu w Cardiff przeciwko sześciu klinikom dokonującym operacji powiększenia lub rekonstrukcji piersi przez wszczepienie francuskich implantów silikonowych - donoszą w środę brytyjskie media.
Chodzi o implanty wyprodukowane przez francuską firmę Poly Implant Prothese (PIP) z Marsylii z niskiej jakości silikonu stosowanego do produkcji materaców, co pozwalało tej nieistniejącej już firmie obniżyć koszty produkcji o 1 mln euro rocznie. Implanty te znikły z rynku w zeszłym roku, kiedy francuskie władze odkryły, że PIP używała do produkcji niewłaściwego silikonu.
Te niebezpieczne dla zdrowia implanty mogło mieć wszczepione 30 tys. Francuzek i 40 tys. Brytyjek. Kobietom polecono, by skontaktowały się z klinikami, w których dokonały zabiegu. Same implanty kosztują kilkaset funtów, ale koszt ich wymiany może sięgnąć 5 tys. funtów. Część kobiet z implantami PIP cierpiało na przykre dolegliwości, kiedy implanty rozdarły się i zaczęły wyciekać.
Brytyjski regulator rynku medycznego MGRA (Medical and Healthcare Products Regulatory Authority) ocenia, że tylko 5 proc. implantacji przeprowadziły szpitale publicznej służby zdrowia (głównie u kobiet po operacji usunięcia nowotworu), a reszta - na ogół ze względów kosmetycznych - kliniki prywatne.
Źródło: PAP
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.