Wiele sklepów i hipermarketów w UK po raz pierwszy zdecydowało się na wydłużenie przedświątecznego dnia pracy. Handlowcy zdali sobie sprawę, że w ten sposób mogą dużo zarobić, bowiem wiele osób na ostatnią chwilę zostawia kupno żywności, napojów, prezentów.
Takiej okazji nie zmarnują klienci. Eksperci szacują, że na brytyjskie drogi wyjedzie jutro około 21 mln samochodów. Największy ruch będzie rzecz jasna przy centrach handlowych. Jednym z gorących punktów będzie centrum Westfield w zachodnim Londynie, które dziś i w piątek będzie czynne do północy. Do godz. 21 będzie można zrobić zakupy w nowym centrum tego samego właściciela zlokalizowanym w londyńskim Stratford.
Spory utarg będą miały też sklepy sieci Marks & Spencer. 242 brytyjskie sklepy otwarte są aż do świąt do godz. 22. Również markety sieci Tesco, Asda, Sainsbury’s I Morrisons jutro nie zamkną swoich 24-godzinnych sklepów.
Zdaniem ekspertów, handlowcy chcą w ten sposób odrobić koszty niedawnych wyprzedaży i promocji. Wygląda na to, że się uda. Rzecznik Visa Europe twierdzi, że jutro w UK może dojść do 33 milionów operacji na kartach płatniczych i kredytowych. Ich łączna wartość to 1,5 mld funtów. Wraz z transakcjami gotówkowymi, cały piątek ma przynieść około 6 mld funtów obrotu. Co minutę w UK sklepy przyjmą około 4,16 miliona funtów. 25 proc. transakcji ma być dokonywanych przy użyciu kart.
Zakupom sprzyja też pogoda. Brak śniegu, zimna i mrozu zachęca wielu mieszkańców UK do wyjścia z domu i wybrania się na długie zakupy.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk