- Nie ma porozumienia 27 krajów na zmianę traktatu UE. Brytyjczycy się nie godzą, ale szczyt wciąż trwa - taką informację podały agencje prasowe tuż przed czwartą rano. Wskazały, że Brytyjczycy stanowczo nie godzą się na zaproponowane rozwiązania ws. traktatowych zmian. - Stosują obstrukcję. Nie godzą się na propozycję, ale też nie przedstawiają swoich propozycji - dodały.
Dyskusje toczą się teraz na temat możliwości współpracy w UE "w węższym gronie niż 27 państw". Czyli o możliwej umowie międzyrządowej państw strefy euro, otwartej na inne chętne państwa UE. To scenariusz, jaki przed szczytem przewidziała kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy, jeśli nie uzyskają zgody 27 państw UE na zmianę traktatu UE w obecnym systemie instytucjonalnym.
Z drugiej strony inne źródła podkreśliły, że "Niemcy postawiły wysoko poprzeczkę". Nie chciały zgodzić się na małą zmianę traktatu poprzez rewizję jednego z protokołów, co proponował przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Merkel, relacjonował dyplomata, rozpoczęła szczyt od stwierdzenia, że w grę wchodzi tylko przyjęcie jej wspólnych z Sarkozym propozycji ws. automatycznych sankcji dla krajów łamiących limity deficytu i długu publicznego oraz kontroli przez Trybunał Sprawiedliwości UE tzw. złotej zasady utrzymywania zrównoważonych budżetów. A do tego potrzeba większej zmiany traktatu UE.
Źródło: PAP