Kilka spraw na raz
W środku Her Majesty Revenue and Customs wieje buntem i rebelią szeregowych pracowników. We wszystkich oddziałach HMRC w całym kraju osoby niezadowolone ze swoich przełożonych, zmęczone korupcją, niekompetencją i brakiem sprawności, założyły nieformalna grupę o nazwie Dissent (ang. rozłam, bunt). Grupa jest z stałym kontakcie z gazetą „Daily Mail”, by za jej pośrednictwem przekazywać do mediów przykłady złych praktyk, łamania zasad i stosowania podwójnych standardów w ramach urzędu.
Posiadają dane np. na temat konfliktów interesów najwyższych urzędników podatkowych. Rzecznik prasowy określa takie anonimowe i destrukcyjne działania, jako niepotrzebne, niestosowne. Według niego wszelkie skargi wewnątrz HMRC oraz doniesienia na temat nieprawidłowości powinny być zgłaszane drogą oficjalną w ramach specjalnie przygotowanych do tego procedur administracyjnych.
W HMRC mają miejsce zwolnienia aż 4 na 10 pracowników, co niesie za sobą zamykanie oddziałów regionalnych w całej Wielkiej Brytanii. Złość po utracie kolegów z pracy dopełnia ustalona niedawno ugoda pomiędzy władzami HMRC i rządem a amerykańskim bankiem inwestycyjnym Goldman Sachs, któremu zgodzono się udzielić zwolnień podatkowych na kwotę 10 milionów funtów. Razi niesamowita swoboda polityków i biurokratów w zarządzaniu pieniędzmi, które powinny trafić do budżetu od tak wielkiej firmy w sytuacji, gdy zwykłym obywatelom podnosi się podatki i ucina wsparcie socjalne. Zaufanie do HMRC podminowało również wyjście na jaw wieloletnich błędów przy przyporządkowywaniu podatników do odpowiednich kodów podatkowych.
Na dole burza a na górze kolacje
Pracownicy mają dość ciągłego zamieszania, czy wręcz skandali, jakie wpływają na reputację urzędu, obniżają morale i co za tym idzie skuteczność, co finalnie wpływa na jeszcze mniejsze zaufanie i szacunek społeczny. Błędne koło się zamyka.
Dave Hartnett stojący na czele HMRC i zasiadający jednocześnie na stanowisku Stałego Sekretarza ds. Podatkowych (Permanent Secretary for Tax) uznawany jest za najbardziej „napitego i najedzonego” urzędnika Jej Królewskiej Mości. W ciągu 3 lat na czele brytyjskiego fiskusa odbył 107 śniadań, lunchów i kolacji służbowych z przedstawicielami największych firm i korporacji.
Firma księgowo-doradcza UHY Hacker Young opublikowała kilka dni temu raport na temat nastrojów panujących wśród pracowników Her Majesty Revenue and Customs. Mniej niż jeden na pięciu z nich jest odpowiednio zmotywowana do pracy na rzecz osiągnięcia wyznaczonych przez urząd celów. Równie niskie i połączone z tym jest zaufanie do decyzji podejmowanych przez przełożonych (17%).
Jakub Morawski, Świat Finansów