MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

01/12/2011 10:26:00

Krajobraz po strajku na Wyspach

Krajobraz po strajku na Wyspach37 brytyjskich związków zawodowych reprezentujących ok. 2 mln pracowników sektora publicznego, m.in. nauczycieli, pielęgniarki, sanitariuszy, urzędników państwowych, strajkowało w środę przeciwko rządowym planom reformy emerytur zakładowych.
Rząd chce, by podstawą naliczania emerytury była średnia zarobków z całego okresu zatrudnienia, zamiast poziomu zarobków z okresu poprzedzającego przejście na emeryturę. Chce też podniesienia składki do 3,2 proc. i opóźnienia wieku przechodzenia na emeryturę. Zmiany miałyby wejść w życie od kwietnia 2012 r.

Związkowcy nie godzą się na to, by pracować dłużej w zamian za mniej, i protestują przeciwko przedstawianiu emerytur pracowniczych jako przywileju.

Jest to największa akcja protestacyjna od kilkunastu lat. Po raz ostatni równie masowe protesty wystąpiły w 1979 r., gdy tzw. zima stulecia pogrążyła ówczesny rząd Partii Pracy i utorowała drogę rządom konserwatystów. Premier David Cameron nazwał środowe strajki "niewypałem".

Sekretarz generalny centrali związkowej TUC Brendan Barber powiedział na wiecu w Birmingham, że decyzja w sprawie strajku została podjęta z ciężkim sercem.

"Nikt nie chce tracić dniówki, gdy koszt życia jest tak wysoki, i nikt nie chce celowo narażać społeczeństwa ani pracujących rodzin na niedogodności, ale w sytuacji nagromadzenia niesprawiedliwości trzeba zająć wyraźne stanowisko" - oświadczył.

"Budżetówka znów ma płacić za kryzys wywołany przez bankierów" - oświadczył Mark Serwotka ze związku PCS (Public and Commercial Services Union). Jego zdaniem rząd powinien energiczniej ścigać tych, którzy uchylają się od zobowiązań podatkowych, w tym najbogatszych, a nie zrzucać koszty kryzysu na najmniej zarabiających.

Wypowiadając się w Izbie Gmin, Cameron skrytykował związki zawodowe za zorganizowanie strajku, wskazując, że negocjacje wciąż trwają. Dodał, że reformy emerytur sektora publicznego to sprawa "o zasadniczym znaczeniu", element uzdrawiania finansów publicznych. Według ministra finansów George'a Osborne'a "strajki niczego nie osiągną".

Wcześniej rząd groził ograniczeniem prawa do strajku w drodze nowelizacji ustawodawstwa strajkowego.

Biuro gabinetu ocenia, że mniej niż 1/3 urzędników państwowych wzięło udział w strajku. Największe zakłócenia w pracy wystąpiły w szkołach. W Anglii 58 proc. państwowych szkół było całkowicie zamkniętych, a dalszych 12 częściowo. W Walii zamknięto 80 proc. szkół. W Irlandii Płn. stanęły pociągi i autobusy. W parlamencie westminsterskim strajkowały sprzątaczki.

Zakłócenia wystąpiły w pracy lotnisk, ale ich zakres nie był duży. Obawy przed kolejkami do odprawy paszportowej nie potwierdziły się. Miejsce strajkujących zajęli menedżerowie i pracownicy ściągnięci awaryjnie, w tym. m.in. z urzędu premiera.

W szpitalach na późniejszy termin odłożono ok. 6 tys. rutynowych operacji, by zwolnić moce w razie nagłych przypadków. Zakłócona została praca niektórych sądów, bibliotek i usług komunalnych.

Niezadowolenie związkowców wywołała też wypowiedź Osborne'a, który we wtorek ogłosił plany ograniczenia podwyżek płac budżetówki na poziomie 1 proc. na dwa lata po upływie obecnego okresu zamrożenia. Wydłużenie wieku emerytalnego ma zostać przyspieszone. Począwszy od 2026 r. państwowa emerytura będzie dostępna od 67. roku życia.

Centroprawicowy ośrodek badawczy Policy Exchange ocenia, że statystyczny pracownik budżetówki w ciągu roku zarobi o 1,9 tys. funtów więcej niż ktoś wykonujący porównywalną pracę dla sektora prywatnego.

Przedstawiciel ośrodka Matthew Oakley, cytowany przez media, powiedział, że "pracownicy sektora publicznego strajkują, mimo że są dobrze opłacani i mają korzystny system emerytalny". Jego zdaniem powinni się skoncentrować na jakości usług i wydajności pracy.

Źródło: PAP
Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 2)

andypolo

243 komentarze

1 grudzień '11

andypolo napisał:

Zgadzam się z wypowiedzią Matthew Oakleya. A chodzi mi o pracowników budżetowych, którzy siedzą za biurkiem itp

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska