Na ławie oskarżonych nie widzimy napakowanego opryszka, ale 27-letniego studenta oskarżonego o zabójstwo 28-letniego Michała Mazura. Emlyn Evans-Lourde został uznany winnym pozbawienia życia Polaka. Do tragicznego zdarzenia doszło w styczniu w jednym z mieszkań w Leytonstone, we wschodnim Londynie.
To właśnie tam mieszkał Emlyn Evans-Lourde, który pochodzi z Barnstaple w Devon. 27-letni oskarżony podczas procesu zasłania twarz rękami. Płacze podczas odczytywania decyzji sądu. W końcu przyznaje, że śmiertelnie pobił Michała. – Straciłem nad sobą kontrolę. Straciłem ją – mówi oskarżony.
Z policyjnych ustaleń w trakcie śledztwa wynika, że 28-letni Polak był bity m.in. metalowym gryfem od hantli. Co sprawiło, że młody Brytyjczyk zapałał do Polaka aż taką nienawiścią? Tym bardziej, że spotkali się na uczelni raptem osiem dni wcześniej. Michał Mazur studiował stosunki międzynarodowe. W styczniowy wieczór zjawił się w mieszkaniu Evans-Lourde’a, mieli w planach wypić kilka drinków. Kiedy sprawy przybrały tragiczny obrót, właściciel mieszkania zadzwonił do swojego kolegi, mówiąc, że „ma martwego Polaka na chacie”, prosząc o pomoc w rozwiązaniu problemu.
Prokurator w trakcie procesu podkreślał fakt, że oskarżony nagrał się na pocztę głosową znajomego mówiąc również o tym, że „ma zamiar zakopać martwego Polaka w Epping Forest”.
Nie uderzył pierwszy
Wkrótce po tym zdarzeniu 27-letni Brytyjczyk zostaje aresztowany. Zatrzymano go na dworcu kolejowym w rodzimym hrabstwie Devon, po tym jak w jego londyńskim mieszkaniu znaleziono zwłoki Michała Mazura. Aresztowany miał już wcześniej problemy z prawem – chodziło m.in. o kokainę oraz przemoc po pijanemu wobec dawnej dziewczyny.
Broniąc się przed sądem, Evans-Loude twierdził, że to Polak zaatakował go pierwszy. Jednak zarówno znajomi, jak i rodzina Michała, twierdzą, że to wykluczone. 28-latek był spokojnym, ambitnym studentem, który nigdy nie zdradzał objawów agresji. – Śmierć mojego syna to wielka strata dla wielu ludzi. Był bardzo lubiany na uczelni, pomagał wielu kolegom – mówi ojciec Michała. Jego matka dodaje: - Pochodzimy z małego polskiego miasteczka, byliśmy tacy dumni z tego co Michał osiągnął. Nigdy nie zrozumiem, co doprowadziło tego chłopaka do takiej agresji wobec mojego syna. Mam nadzieję, że ten człowiek pewnego dnia będzie w stanie naprawić i zmienić swoje życie na lepsze – mówi kobieta.
Wkrótce sąd ogłosi wyrok.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk