Linie lotnicze otrzymały w tej sprawie oficjalne pismo, którego autorem jest Norman Boivin, dyrektor operacyjny lotniska Heathrow. Ostrzega w nim, że w środę 30 listopada rozpocznie się strajk, który może całkowicie sparaliżować lotnisko – czytamy w serwisie BBC News.
W ten dzień w Wielkiej Brytanii odbędą się wielkie protesty pracowników sfery budżetowej. Zamknięte zostaną szkoły, urzędy. Protestować będą ludzie zatrudnieni w transporcie publicznym, w portach i właśnie na lotniskach. Do pracy nie przystąpią m.in. celnicy z UK Border Agency, co poważnie zakłóci pracę lotnisk, a zwłaszcza Heathrow.
Jak na razie władze lotniska, przedstawiciele linii lotniczych i dyrekcja UK Border Agency zastanawiają się, jak zminimalizować groźbę środowego paraliżu. Problemem zainteresowali się też urzędnicy z ministerstwa spraw wewnętrznych.
Norman Boivin w liście adresowanym do linii lotniczych pisze m.in. „Opóźnienia przy odprawie imigracyjnej mogą być tak poważne, że istnieje groźba skupienia zbyt dużej liczby pasażerów w terminalach. Być może część z nich będzie musiała oczekiwać na odprawę w samolotach”. Taka sytuacja według Boivina może szybko spowodować poważne zakorkowanie się płyty lotniska, na której znajdować się będzie wiele samolotów pełnych pasażerów. To z kolei sprawi, że nowe samoloty nie będą miały gdzie wylądować. Wszystko się więc skończy gigantycznymi opóźnieniami i odwołaniami lotów.
Groźba paraliżu Heathrow jest tym większa, że to właśnie na tym lotnisku obsługiwanych jest najwięcej międzynarodowych lotów. I właśnie tu tak bardzo potrzebni są pracownicy UK Border Agency. Tymczasem celnicy postanowili przystąpić do strajku, który poparło już 16 związków zawodowych w UK. Na ulice wyjść ma prawie 2 miliony niezadowolonych pracowników budżetówki. Protestować będą przeciwko rządowym planom wydłużenia wieku emerytalnego i zwiększeniu składek emerytalnych.
Eksperci szacują, że w środę na lotniskach może pojawić się tylko 30-50 proc. pełnego składu pracowników UK Border Agency. Większość z nich stanowić będą niedoświadczeni celnicy, którzy pracować będą dużo wolniej i mniej efektywnie.
Środowe strajki mają kosztować budżet państwa około 500 mln funtów.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.