MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

16/11/2011 09:15:00

UK: Polscy tłumacze nie chcą zarabiać mniej

UK: Polscy tłumacze nie chcą zarabiać mniejDwoje polskich tłumaczy pracujących od lat w południowo-wschodnim regionie Wielkiej Brytanii jest zaniepokojonych rządowym planem redukcji systemu wynagrodzeń w ich pracy. Już wkrótce ich dochody spadną o połowę i ciężko im będzie się utrzymać.
37-letni Bartosz Orlik i 29-letnia Magdalena Zalesiak mieszkają w St Leonards-on-Sea, miejscowości położonej w południowo-wschodniej części Wysp. Od kilku lat zajmują się tłumaczeniami polsko-angielskimi. Swoją pracę wykonują przede wszystkim w sądach, ale również w szpitalach i samorządach – czytamy w hastingsobserver.co.uk.

Przez ten czas byli zadowoleni ze swojej pracy, wszystko się jednak zmieniło wraz z decyzją rządu UK. Zmieniono przepisy regulujące ich system wynagrodzeń. W efekcie za tę samą pracę otrzymują połowę dotychczasowych dochodów.

Kilka miesięcy temu, firma Applied Language Solutions wygrała przetarg na usługi tłumaczeniowe dla brytyjskiego ministerstwa sprawiedliwości. Kontrakt, który zawarto na pięć lat, przewiduje tłumaczenia sądowe, więzienne, dotyczące spraw przed sądami pracy itd. Oznacza to również, że podległe służby jak policja, będą musiały podpisać zlecenia do umowy ramowej zawartej pomiędzy wspomnianą firmą a ministerstwem.

Do tej pory Bartosz i Magdalena otrzymywali zlecenie bezpośrednio od pracowników sądów i jednostek policji. Nowe przepisy wchodzą w życie od grudnia. Wtedy każdy sąd i każda jednostka policji, która chce wynająć tłumacza będzie musiała zrobić to poprzez firmę Applied Language Solutions.

Wraz z nową umową zawartą na szczytach władzy, zmieniły się też stawki dla tłumaczów. Jak dotąd Bartosz i Magdalena zarabiali około 30 funtów za godzinę pracy. Nowy system kontrolowany przez firmę ALS, redukuje stawkę maksymalną do 22 funtów. A to wszystko po to, aby ministerstwo sprawiedliwości mogło się pochwalić zaoszczędzeniem 60 mln funtów. - Ministerstwo za wszelką szuka oszczędności, ale jakim kosztem się to wszystko odbywa – pyta Bartosz. – Przy takich stawkach drastycznie spadnie jakość tłumaczeń. Będziemy zarabiać dużo mniej i wielu z nas zacznie się martwić o własne przetrwanie. Mam kredyt hipoteczny i sporo rachunków do płacenia. Nie mogę sobie pozwolić na tak drastyczne obniżenie dochodów. Być może będę musiał wrócić do Polski. Z tego co wiem, wielu tłumaczy jest w takiej sytuacji – dodaje Bartosz.

Podobnego zdania jest Magdalena: - Po wejściu w życie nowych zasad, nie będę już zarabiać wystarczająco dużo, aby móc się tu utrzymać. Wydałam sporo pieniędzy na egzaminy i certyfikaty, które uprawniają mnie do bycia zawodowym tłumaczem. Teraz okazuje się, że trzeba będzie się chyba przekwalifikować i szukać innej pracy. Dojdzie do tego, że stawka godzinowa pokryje tylko koszty podróży do danego miejsca, w ten sposób nic nie zarobię  – dodaje Polka.

Jak na razie żaden z członków Society for Public Services Interpreters nie zdecydował się na współpracę z firmą Applied Language Solutions. Wygląda na to, że od grudnia rozpocznie się zacięta walka o rynek tłumaczeń w UK.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 10)

bagnieszka

3 komentarze

18 listopad '11

bagnieszka napisała:

Owszem Pani Ado - nie samym chlebem człowiek żyje - ale nie sądzi Pani ze uzycie zwrotu "martwić sie o przetrwanie" jest lekko przesadzone w tym przypadku??? Jest róznica miedzy obnizaniem pensji o 25% komus kto zarabia 900 funtow na tydzien a temu kto ma 900 na miesiac.

Kaszuba - absolutna racja!

profil | IP logowane

kaszuba

24 komentarze

18 listopad '11

kaszuba napisał:

Niestety ma to na imie kryzys .Proponuje otworzyć dodatkowo firmę - tlumaczenia prywatne . Przecież my tu żyjemy i zarabiamy od 800 do 1500 f miesięcznie i biedy niema .
I wielu z nas splaca domy !

profil | IP logowane

Adacymru

789 komentarzy

17 listopad '11

Adacymru napisał:

"ubawila mnie informacja ze po tak DRASTYCZNYM obnizeniu plac Panstwo Z. bedzie martwic sie o przetrwanie!!!!!!!! Pracujac nawet zaledwie 10 godzin w tyg otrzymujecie 220 funtow (jako self-employed nie martwicie sie podatkiem przez rok) i to wystarcza na rachunki i lokum."

Moze niektorzy maja wieksze ambicje niz rachunki i lokum od 1-szego do 1-szego? Nie samym chlebem zyje czlowiek...

Ciekawe czy gdyby tak wszystkim (doslownie wszystkim) pracujacym obnizyli zarobki o 25% minimum, przy tych samych wydatkach, godzinach pracy i wymaganiach, to byloby ogolne zrozumienie i zgoda na takie warunki?

profil | IP logowane

bagnieszka

3 komentarze

17 listopad '11

bagnieszka napisała:

"Przy takich stawkach drastycznie spadnie jakość tłumaczeń. Będziemy zarabiać dużo mniej i wielu z nas zacznie się martwić o własne przetrwanie. Mam kredyt hipoteczny i sporo rachunków do płacenia"

ubawila mnie informacja ze po tak DRASTYCZNYM obnizeniu plac Panstwo Z. bedzie martwic sie o przetrwanie!!!!!!!! Pracujac nawet zaledwie 10 godzin w tyg otrzymujecie 220 funtow (jako self-employed nie martwicie sie podatkiem przez rok) i to wystarcza na rachunki i lokum.

i kolejna brednia: "nie będę już zarabiać wystarczająco dużo, aby móc się tu utrzymać"

Bedac sama tlumaczem - w miedzy czasie udalo mi sie zrobic kwalifikacje nauczycielskie i lektorskie - i pomimo marnego rynku pracy w zakresie tlumaczen - Z GLODU NIE UMIERAM

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

16 listopad '11

Cowboy napisał:

głodny sytemu nie uwierzy

to podobnie jak premier tego kraju
który jakoś do tej pory nie rozwiał zarzutów łapówkarstwa

profil | IP logowane

tichany

23 komentarze

16 listopad '11

tichany napisała:

sorki ale różnica między 30 a 22 funty za godzinę pracy to nie jest aż tak wielka różnica a i nawet to kupę kasy wiec nie rozumiem czemu aż taki płacz ? Osoba która biegle mówi po angielsku nie powinna mieć problemu ze znalezieniem pracy jeśli nie pasuje im ta stawka .

profil | IP logowane

krakn

1080 komentarzy

16 listopad '11

krakn napisał:

sniper i tom, Oni pobierają stawkę za godzine "tłumaczenia" ale przecież nie są wstanie tłumaczyć po 8 godzin dziennie, do tego musza często przemieszczać się na znacznych odległościach.
Wcale się nie dziwię.
Ciekawe ile marży tak na prawdę ma ten pośrednik...
Pewnie z czasem się okaże podobnie jak z tymi przesyłkami dla wojska gdzie przesłanie pary butów kosztowało setki funtów.
I tyle z oszczędności wyszło...

profil | IP logowane

DONstefano

80 komentarzy

16 listopad '11

DONstefano napisał:

22 funty na godzine pod warunkiem, ze jest co robic. Oni jada na robote jak sa wezwani a nie tyraja 10 godz na dzien

profil | IP logowane

tom8104

86 komentarzy

16 listopad '11

tom8104 napisał:

Ciezko sie utrzymac za 22 funty na godzine - chyba kazdemu zycze takiej "biedy"
Tlumacze zachowuja sie tak jakby tylko oni w tym kraju odczuli ciecia budzetowe.
Juz widze te "karawany tlumaczy" ciagnace sznurkiem do Polski :)

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska