Mężczyzna przez siedem lat pobierał zasiłek dla bezrobotnych i różnego rodzaju świadczenia przeznaczone dla osób mających trudności ze znalezieniem pracy. Jednocześnie grał zawodowo na gitarze w zespole Shady Deal. W końcu prawda wyszła na jaw. 49-latek zarabiał na graniu koncertów, nauce gry na gitarze, jak się okazało miał na swoim koncie tysiące funtów oszczędności. Mógł sobie nawet za to kupić własny dom w Braintree, w Essex.
Jarrard wpadł w 2009 roku, kiedy przyłapano go na kradzieży w sklepie w Lowestoft. Miał przy sobie cudzą kartę kredytową. Potem wyszło na jaw, że muzyk od lat wyłudzał świadczenia z budżetu państwa, podczas gdy jego sytuacja finansowa cały czas poprawiała się. Prokurator udowodnił, że 49-latek kupił dom w 1998 roku, a na koncie miał prawie 70 tys. funtów oszczędności. Benefity zaczął pobierać w 2003 roku. Nie przyznał się do oszczędności, których górny pułap 16 tys. funtów sprawia, że część benefitów nie jest przyznawana.
W marcu tego roku oszczędności Jarrarda wynosiły już 158 tys. funtów. W 2004 roku mężczyzna zaczął pobierać zasiłek dla niezdolnych do pracy, twierdząc, że po wypadku nie jest w stanie się poruszać. Stan zdrowia nie przeszkadzał mu jednak zarabiać na lekcjach gry na gitarze i na naprawach tych instrumentów. Cały czas grał też w zespole Shady Deal, który miał sporo płatnych koncertów w pubach i klubach.
Obrońca mężczyzny argumentował, że przecież jego zespół „to nie Rolling Stones”, więc muzycy nie zarabiali przecież kokosów. Sugerował też, że jego klient może zwrócić 34 tys. funtów ze swoich oszczędności i na tym sprawa może się skończyć. Sędzia jednak uznał, że wieloletnie wyłudzanie świadczeń będzie skutkować rokiem więzienia.
Według przedstawicieli rządu, rocznie w UK wyłudza się świadczenia o wartości 1 miliarda funtów.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk