To że NHS tylko przez jeden rok wydał tak dużą sumę pieniędzy oznacza w praktyce, że te 442 mln funtów pochodziło z budżetu państwa, a więc od podatników. Co ciekawe, wielu lekarzy na receptach wypisuje leki, które są w wolnej sprzedaży i nie trzeba na nie recepty. To m.in. popularne leki przeciwgorączkowe jak Anadin czy Lemsip. Można je kupić normalnie w aptece, ale w przypadku recepty NHS dokłada się do ceny leku – podaje serwis BBC News.
Średnio na jednego mieszkańca Wielkiej Brytanii, służba zdrowia wydaje rocznie około 9 funtów na zakup leków przeciwbólowych. Jednak wiele miast na północy UK ma dużo większe stawki – jak 15 funtów, z kolei miasta z południowej części Wysp mogą się pochwalić średnią na poziomie 3,26 funta.
Nie wiadomo dokładnie, skąd biorą się takie różnice. Czy mieszkańcy tych rejonów chorują częściej lub rzadziej? Bardziej to wygląda na większą aktywność lekarzy i ich „moc” przepisywania recept. Najwięcej na leki przeciwbólowe wydaje się m.in. w Middlesbrough, Hartlepool, Rochdale i Blackpool. Tam coroczna średnia wynosi około 2,3 mln funtów. To blisko dwa razy tyle co w Richmond i Twickenham, Camden lub Westminster.
Eksperci przyglądali się pewnym prawidłowościom. Wygląda na to, że mieszkańcy południa UK zażywający leki przeciwbólowe są dużo starsi i klasyfikują się w dość zaawansowanej grupie wiekowej. Z kolei mieszkańcy północnych rejonów dostają recepty na leki z powodu ubóstwa, ciężkiej sytuacji materialnej. Ich wiek nie ma tu aż takiego znaczenia.
- Wydatki na refundację środków przeciwbólowych od jakiegoś czasu stale rosną. Obecnie odpowiedzialność za tę sytuację spoczywa na podstawowych ośrodkach zdrowotnych, ale to się zmieni. Lekarze muszą czuć się bardziej odpowiedzialni, stanie się tak wtedy, gdy będą musieli dbać o swój roczny budżet. Obecnie mamy do czynienia z masowych przepisywaniem recept na leki typu Lemsip czy nawet Alka-Seltzer. Kiedy lekarze będą uczestniczyć w kosztach przepisywania leków sytuacja na pewno w dość ciekawym sposób zacznie się zmieniać – uważa Judy Aldred, z firmy SSentif, współorganizatora badań.
Jednak zdaniem dr Clare Gerady, lekarze nie wypisują takich recept bez powodu. – Jest bardzo wiele przyczyn takiej sytuacji. Jedną z nich są zmiany w naszym społeczeństwie, które szybko się starzeje. Stąd generalny wzrost spożycia takich leków. Często leki przeciwbólowe przepisywane są w leczeniu osteoporozy i choroby zwyrodnieniowej stawów. Moim zdaniem lekarze zdają sobie sprawę ile kosztuje to budżet państwa, jednak robią to przede wszystkim dla dobra pacjentów – dodaje przedstawicielka Royal College of General Practitioners.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk