Kochany jak Aston Martin. Znienawidzony jak Ryanair

Od co najmniej kilkunastu lat konsumpcja stała się jednym z podstawowych hobby zamożnych społeczeństw zachodniej Europy. W tym także i Brytyjczyków. Jednym z symboli rozwoju tego konsumpcyjnego społeczeństwa, stały się marki. Dziś już nie wystarczy, że jakiś przedmiot wypełnia swoją rolę. Równie ważne jest też „logo”, które się na nim znajduje. Musi być właściwe. Złe lub jego brak bywa uznawane za „obciach”.

Specjaliści zajmujący się marketingiem twierdzą, że marki stały się dziś rodzajem drogowskazu. Nie mamy czasu, by dokładnie analizować skład, jakość, czy funkcje wszystkiego, co kupujemy i chcąc lub musząc oszczędzić czas, kierujemy się umieszczonym na opakowaniu logiem i wszystkim tym, co z nim kojarzymy. Szukając jakości wybieramy Mercedesa. Gdy chcemy być nowocześni największe szanse ma Apple. Oszczędne wakacje oznaczają lot Ryanairem.

O tym upraszczającym mechanizmie doskonale wiedzą ludzie odpowiedzialni za sprzedaż produktów. Dlatego firmy wydają ogromne pieniądze na przekonanie nas do określonych marek i tego, że wiążą się z nimi określone wartości. By osiągnąć swój cel marketerzy sięgają po reklamę, public relations, ale też np. media społecznościowe i internetowe „szeptanie”. Jakie są efekty ich pracy? Które marki radzą sobie z tym najlepiej? Które są „właściwe”, a które „obciachowe? Na te pytania odpowiadają badania, w których Brytyjyczycy oceniają marki i odpowiadają na pytania o te najbardziej „cool”, najlepsze, najgorsze i najbardziej nielubiane.

Wszyscy chcą mieć auto Bonda…

Firma konsultingowa The Centre for Brand Analysis od kilku lat przeprowadza coroczny sondaż, którego celem jest wybranie marek uznawanych za „najfajniejsze” przez Brytyjczyków. W badaniu, które zostało nazwane The UK’s CoolBrands, biorą udział eksperci zajmujący się marketingiem, ale także spora grupa zwyczajnych klientów. W samym sondażu zakłada się, że uznanie czegoś za „cool” jest sprawą dość subiektywną i jego uczestnikom nie podaje się gotowej definicji. Za to prosi się ich, by pamiętali o takich wartościach jak: styl, innowacyjność, oryginalność, autentyczność, bycie pożądanym i wyjątkowość.

Coroczne badanie zaczyna się od przyjmowania zgłoszeń. W ten sposób tworzy się bazę danych zawierającą kilka tysięcy pozycji. W kolejnym kroku eksperci są proszeni o ocenienie każdej z nich na skali od 1 do 10. Najsłabiej oceniane odpadają z dalszej rywalizacji, a pozostająca w grze grupa ponad tysiąca marek, zostaje poddana ocenie opinii publicznej. W głosowaniu bierze udział ponad 2 tys. Brytyjczyków. Następnie oceny ekspertów oraz klientów są łączone (te pierwsze są uznawane za ważniejsze w stosunku 70 do 30) i najlepsi otrzymują tytuł „CoolBrand”.

W 2011 roku (zresztą tak samo jak rok wcześniej) rywalizację wygrał Aston Martin. Legendarne samochody, które są produkowane od 1913 roku, a sławę zawdzięczają między innymi występom w serii filmów z Jamesem Bondem, pokonały między innymi Apple’a, Rolexa i Harleya Davidsona. – Aston Martin łączy w sobie trzy elementy – moc, piękno i duszę. Jego eleganckie, dopracowane i seksowne samochody zapewniły, że ta marka znów zdominowała tę listę – mówił Stephen Cheliotis, członek rady CoolBrands.