04/11/2011 09:36:00
Skąd u pana jako Brytyjczyka takie zainteresowanie sprawami polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii?
Zacznijmy od tego, że mam pewne uprzedzenia związane z podejściem ludzi do imigracji, głównie dlatego, że moi dziadkowie byli żydowskimi imigrantami, którzy się tutaj osiedlili. Tak więc podczas dyskusji na temat imigracji zawsze najpierw zadaję sobie pytanie: „Dlaczego ludzie w ogóle chcą przyjeżdżać do Wielkiej Brytanii? Co ich tutaj sprowadza?”. Wolę się nad tym zastanowić, zamiast, jak wielu innych, z góry zakładać, że ktoś przyjeżdża tu wyłącznie dlatego, że tam, skąd przybywa, jest źle.
Przez długi czas, mimo że liczba Polaków, którzy tu przyjechali, wielokrotnie przerosła nasze oczekiwania, ich imigracja nie była uważana za problem. „Problem” zaczął się dopiero w 2008 r., kiedy nadeszła recesja. Ludzie zaczęli szukać kozłów ofiarnych. Co ciekawe, najbardziej negatywnie do imigrantów odnoszono się w miejscach, w których było ich najmniej.
W Hammersmith natomiast, dzielnicy, w której, jak wiemy, mieszka wielu Polaków, w wyborach więcej osób zagłosowało na laburzystów, czyli partię sprzyjającą imigrantom. Do czego zmierzam – wychodzi na to, że w miejscach, gdzie jest najwięcej Polaków, ludzie są zadowoleni z ich obecności. I mają ku temu powody – ludzie widzą wartość Polaków.
Jakie wartości wnosimy?
Polacy, którzy tu przyjeżdżają, w większości mają wysokie kwalifikacje, są wykształceni i dosyć młodzi. Młodzi ludzie dużo rzadziej chcą korzystać z pomocy socjalnej. Oczywiście niektórzy z nich właśnie tutaj zostali po raz pierwszy rodzicami, co sprawiło, że zajmują miejsca w szpitalach czy w szkołach. Ale to zdecydowanie nie jest coś, z czym my nie możemy sobie poradzić. Ludzie widzą też, że Polacy to imigranci przestrzegający naszego prawa. Ludzie ze wschodniej Europy, a przede wszystkim Polacy, mają u nas bardzo dobrą reputację. Możesz słyszeć oskarżenia, że Polacy zabierają pracę czy zaniżają stawki, ale nikt nie może powiedzieć, że nie pracują ciężko.
Niektórych może irytować, że jest nas tak dużo, osiedlamy się w „angielskich” dzielnicach…
Owszem, są okolice, o których mówi się, że tracą swoją „angielską tożsamość” przez zmiany w społeczeństwie i nowo przybyłych imigrantów. Nie zgadzam się z tym, ponieważ tożsamość danych okręgów zawsze będzie się zmieniać. To nieuchronne. Ci, którzy mieszkają obok Polaków, muszą być przygotowani na to, że powstanie mnóstwo polskich sklepów, salonów kosmetycznych. Zauważyłem, że Polacy uwielbiają salony kosmetyczne, jest ich tutaj tak wiele!
Czy Polacy rzeczywiście zabierają Anglikom pracę?
Ogólne pojęcie na temat ekonomii jest takie, że istnieje ograniczona ilość pracy. Jeśli więc jedna osoba ją ma, druga już jej oczywiście nie dostanie. Ale sprawa jest bardziej skomplikowana.
Statystyki wyraźnie pokazują, że w miejscach, gdzie jest dużo Polaków, bezrobocie wcale się nie zwiększyło. Podobnie nie ma żadnych dowodów na to, że tam, gdzie są Polacy, stawki są zaniżane. Ale ludzie nie chcą tak na to patrzeć, wygodniej jest im powiedzieć: „Jestem bezrobotny, bo tę pracę zabrał Polak”.
Często angielscy budowlańcy, którzy swoją drogą mają tutaj okropną reputację, narzekają: „Co my możemy poradzić na to, że polscy budowlańcy przyjeżdżają tutaj grupami, nocują w busach i są gotowi wykonać tę samą robotę za połowę ceny?”. To nie jest prawdą. Ilu polskich budowlańców śpi w busach? Prawda jest taka, że Polacy dostali tę pracę, bo często są po prostu lepszymi pracownikami. Tego właśnie wiele osób nie chce przyznać. Wyobrażam sobie, że w Polsce ludzie muszą być zawiedzeni, że tak wielu zdolnych i pracowitych opuściło kraj i jest tutaj, czyż nie?
W brytyjskiej telewizji pokazywany był program dokumentalny „The Hotel”. W całym budynku hotelu, znajdującym się w Lake District, pracowało może dwóch Brytyjczyków! Większość to byli imigranci z Polski. I musimy sobie zadać pytanie: „Jak to się dzieje?”. Szczególnie, że w Lake District, gdzie znajdował się hotel, jest dość wysokie bezrobocie. Prawdopodobnie bez obecności tych imigrantów ten hotel przestałby istnieć.
Tagi: praca, bezrobocie, felieton, stereotyp, imigrant
wyślij znajomemu6 listopad '11
Kolonizator napisał:
profil | IP logowane
Najczęściej komentowane
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Opiekun seniora care and support ...
Care and Support Assistant Domiciliary (różne lokalizacje: H...