23 proc. wynosi obecnie podstawowa stawka podatku od towarów i usług w Polsce
24 proc. wyniesie w 2012 roku podstawowa stawka podatku od towarów i usług, jeśli przekroczymy próg zadłużenia zapisany w konstytucji
– W krajach skandynawskich już tradycyjnie stawka podstawowa była na najwyższym poziomie w Unii Europejskiej – zauważa Przemysław Skorupa, doradca podatkowy w Deloitte.
Jego zdaniem propozycja podniesienia stawki podstawowej przez Węgry ponad najwyższy do tej pory stosowany w UE poziom wymuszona jest w sposób oczywisty trudną sytuacją budżetową.
– Niemniej jednak należy pamiętać, że podnoszenie stawki podatku może prowadzić do odwrotnego efektu – ostrzega Przemysław Skorupa.
Szara strefa
Problemem może być też wzrost szarej strefy.
– Im wyższe stawki VAT, tym większa pokusa ucieczki do szarej strefy – ocenia Jerzy Martini, doradca podatkowy w Baker & McKenzie.
Podobnego zdania jest Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy w KNDP, który podkreśla, że podwyżka VAT do poziomu ponad 25 proc., choć
wydaje się łatwym ruchem, który da wyższe wpływy budżetowe, to jednak planowane 27 proc. to już ponad 1/5 płaconej ceny. To sprzyja ucieczce od podatku i nieewidencjonowaniu sprzedaży przez handlowców. Pokusa zaoszczędzenia na podatku staje się większa.
– Jest to coraz bardziej zyskowne w porównaniu z uczciwym płaceniem podatku – tłumaczy Andrzej Nikończyk.
Choć to w dużej mierze kwestia mentalności, w sumie VAT jest dużo tańszy w poborze i wydajniejszy niż podatki bezpośrednie. Dlatego pojawiają się co jakiś czas pomysły, by podnieść go jeszcze bardziej, nawet do 30 proc., ale przy rezygnacji z podatków dochodowych. Tak by to, ile się konsumuje, wpływało na wysokość płaconego podatku, a nie to, ile się zarabia. Tym bardziej że pozwala to opodatkować nielegalne dochody wydawane w legalnym sklepie.
– Taki krok byłby rozsądny, ale wymagałby uszczelnienia systemu i bardziej zdecydowanej walki z szarą strefą. Chyba społeczeństwo jeszcze nie jest na to gotowe, w szczególności na zniesienie wyższego opodatkowania bogatych osób wyższą stawką – bo tu w dużej mierze decydują emocje, a nie ekonomia – zauważa Andrzej Nikończyk.
Dotychczas najwyższą w skali Unii stawką może pochwalić się w swojej historii Irlandia, która w latach 1983 – 1984 stosowała stawkę 35-proc. Żaden inny kraj nigdy nie przekroczył 25 proc. Irlandia zresztą planuje podniesienie obecnej 21-proc. stawki do wysokości 22 proc. w 2013 r. i 23 proc. w roku 2014.