Brytyjczycy na gwałt zmieniają nazwiska

Za 33 funty opłaty urzędowej każdy na Wyspach może zmienić swoje nazwisko. Wykorzystują to nagminnie dłużnicy, którzy chcą uciec przed wierzycielami, fani celebrytów, a także osoby, które chcą być oryginalne. Szacuje się, że w 2011 r. nazwisko zmieni łączenie 60 tys. Brytyjczyków. Dla porównania – 10 lat temu, kiedy przepisy na Wyspach nie sprzyjały temu procederowi, było tylko 197 przypadków zmiany nazwiska. Najpierw jednak trzeba było solidnie udokumentować potrzebę – przedłożyć urzędnikom pismo od lekarza lub prawnika i opublikować informację o zmianie nazwiska w prasie.

Aż 300 osób przekształciło swoją tożsamość na Johna Smitha, 30 – na Michaela Jacksona, 15 – na Wayne Rooney i pięć na Amy Winehouse oraz Davida Beckhama. Ale są też bardziej oryginalne przypadki – Mr Lewis, jeden z pracowników Asdy w Merthyr Tydfil „narodził się” na nowo jako  Dr Pasty-Smasher Omelette. Generalnie można przyjąć dowolne nazwisko, za wyjątkiem Osamy Bin Ladena.

Łatwość, z jaką Brytyjczycy mogą teraz oficjalnie zmieniać nazwiska krytykują eksperci do spraw zwalczania nadużyć finansowych. Ich zdaniem setki oszustów, którzy mają ogromne długi zmieniają nazwisko po to, aby uniknąć firm windykacyjnych. - Jednak do każdego wcześniejszego nazwiska można dotrzeć – przekonuje rzecznik UK Deed Poll Service – wszystkie zmiany są udokumentowane – podkreśla.

kk, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)