Prezydent podkreślił też, że Polska nie wchodzi do Unii z gołymi rękami. Jak tłumaczył, po pierwsze, akcesja Polski z jej tysiącletnią historią dowodzi, że kraje kandydackie są w Europie od dawna. Po drugie, wnosi cenne doświadczenia płynące z transformacji ustrojowej, jaka nastąpiła po obaleniu komunizmu.
Wreszcie, jak mówi Aleksander Kwaśniewski, dzięki Polsce jest szansa, że Europa zwróci uwagę na kraje takie jak Ukraina, które - o ile spełnią unijne wymagania - powinny zostać przyjęte do Wspólnoty w dalszej kolejności.
Nawiązując zaś do kryzysu, jaki w stosunkach transatlantyckich wywołał konflikt iracki, polski prezydent wyraził nadzieję, że będzie to tylko epizod, a nie punkt zwrotny w historii, który zapoczątkował fazę niszczenia i rozpadu wzajemnych relacji.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.