O sprawie pisze m.in. „Daily Mail”, który wylicza, ile kosztuje obecnie w Tesco podstawowy koszyk produktów spożywczych. I tu spora niespodzianka, bo miało być dużo taniej, a jest drożej. Po wprowadzeniu wielkiej kampanii „Big Price Drop” koszyk 33 towarów kosztuje 58,37 funtów – o 1,34 funta więcej! Niecałe 1,5 funta to może niewiele, ale pomysłodawcy kampanii z pewnością mają problem z wytłumaczeniem tego faktu.
Zamieszanie wokół wartej 500 mln funtów kampanii robi się dość spore. Media wyliczają, że wiele artykułów spożywczych z Tesco, można kupić dużo taniej w sieciach Sainsbury’s czy Asda. Pomysł na kampanię „Big Price Drop” zakładał uproszczenie dość skomplikowanego systemu dotychczasowych promocji. Zamiast kupowania większej ilości opakowań i zyskiwania w ten sposób rabatu, teraz klient ma do dyspozycji trzy tysiące artykułów w nowych, „niższych” cenach.
Drogo, coraz drożej
Po kilku dniach od startu wielkiej kampanii, szczegółom przyjrzała się redakcja magazynu branżowego „The Grocer”. W wyniku analiz i obliczeń okazało się, że klienci Tesco zamiast zyskiwać, dopłacają do interesu. Sprawdzono ceny popularnych artykułów spożywczych – mięsa, pieczywa, sera, makaronu, sosów, piwa. Zakup pełnego koszyka 33 produktów jest droższy. W wielu przypadkach porównanie cen okazało się zabójcze dla Tesco – np. chusteczki Nivea Visage kosztują obecnie 2,99 funta, a przed wprowadzeniem kampanii kosztowały 1,50 funta mniej! Z kolei kurczak w cieście zamiast potanieć, podrożał o 0,70 funta. Podobny los spotkał również szynkę, która podrożała o 0,63 funta.
Odwrotny efekt
Jednak najgorsze jest to, że ten sam koszyk kosztujący w Tesco 58,37 funtów w markecie sieci Asda kosztuje prawie 5 funtów mniej! Nawet w Sainsbury’s jest taniej niż Tesco, co prawda tylko o 0,79 funta, ale jednak. - Szefostwo Tesco nie będzie zadowolone – skwitował swoją publikację magazyn „The Grocer”. Autorzy raportu drwili, że cięcie cen 3 tysięcy produktów „ciężko zauważyć patrząc na paragon”. Wielka kampania promująca obniżki cen okazała się „największym wzrostem cen we wszystkich hipermarketach”. Na całym tym zamieszaniu najwięcej skorzystać może Asda, gdzie rzeczywiście jest taniej.
„Daily Mail” na koniec przypomina, że i tak najtaniej jest w dyskontach. Koszyk produktów tańszy jest w Lidlu, a najmniej zapłacimy za niego w sklepie pod szyldem Aldi.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk