MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/09/2011 07:51:00

Zwycięska walka w obronie praw

Zwycięska walka w obronie prawAby odzyskać należne świadczenia, Polacy zatrudnieni w firmie Compass rozpoczęli strajki i wywalczyli lepsze warunki zatrudnienia. O akcji opowiadają zaangażowani Polacy ze związków zawodowych.

Pod koniec ubiegłego roku personel sprzątający szpital w Southampton (Wielka Brytania) przystąpił do strajku. Osoby pracujące dla prywatnej firmy Compass zdecydowały się na taką formę protestu, aby uzyskać zaległe wynagrodzenia chorobowe, więcej dni płatnego urlopu oraz wyższe stawki godzinowe. Wśród walczących o lepsze warunki zatrudnienia byli również Polacy. O przebiegu akcji zorganizowanej przez związek zawodowy UNISON mówią jego członkowie – Jacek Cholewicki oraz Adam Rogalewski


Co przesądziło o podjęciu strajku?

Jacek Cholewicki: Władze szpitala odrzucały postulaty pracowników i odmawiały podjęcia rozmów dotyczących zmiany warunków zatrudnienia. Po demonstracji zorganizowanej przez pracowników przed szpitalnymi biurami, gdy załoga przekonała się po raz pierwszy, ile osób walczy o lepsze warunki pracy, na liderów związkowych wywierana była coraz większa presja, aby wybrać bardziej radykalne działania ze strajkiem włącznie. Po kilku następnych rozmowach personelowi zaproponowano podwyżkę stawek godzinowych o 14 pensów. Oferta została jednogłośnie odrzucona, a jednocześnie zapadła decyzja o podjęciu działań mających na celu zorganizowanie legalnego strajku. Krok ten nastąpił po wielu miesiącach kampanii uświadamiającej pracownikom ich prawa i przywileje, które należały im się od ponad czterech lat. Udało nam się zmobilizować 98 proc. załogi do aktywnego przyłączenia się do związków zawodowych.

Polacy nie bali się walczyć o swoje prawa na obcej ziemi?

Adam Rogalewski: Przekonaliśmy ich, że walczą o to, co im się należy. Wśród strajkujących byli nie tylko rodacy, ale również Brytyjczycy i przedstawiciele innych narodowości.
JC: Polacy mieli obawy związane z udziałem w strajku. Lęk przed utratą pracy był dość duży. Nikt z grupy z moich kolegów i koleżanek nigdy wcześniej nie uczestniczył w podobnej akcji w Polsce. A podejmowanie tego typu działań w obcym kraju musiało powodować ogrom stresu.

Jak przebiegała akcja?

AR: Strajk odbywał się etapami: jeden dzień w grudniu ubiegłego roku, cztery dni w styczniu, trzy w lutym i pięć w marcu. Za każdym razem sprzątaczy i sprzątaczek nie było na terenie szpitala. Zorganizowaliśmy demonstrację przed wejściem do budynku, w centrum miasta odbył się pochód. Ponadto spotkaliśmy się z posłem z Partii Pracy Johnem Denhamem.
JC: Jeszcze przed rozpoczęciem strajku wraz z dyrekcją szpitala zostały ustalone ogólne zasady akcji. Chodziło głównie o komfort i bezpieczeństwo pacjentów przebywających w placówce. Wśród rodzin pacjentów zebraliśmy ok. 2,5 tys. podpisów wzywających szpital do podjęcia poważnych kroków celem rozwiązania problemu. Mieliśmy też ogromne poparcie pracowników NHS (pielęgniarki, lekarze, kadra techniczna). Osoby mieszkające w pobliżu szpitala częstowały nas ciepłymi napojami i posiłkami, kierowcy pozdrawiali, trąbiąc klaksonami. Nie odnotowaliśmy żadnych poważnych oznak niechęci ze strony lokalnej społeczności.

Jednak na strajkujących była wywierana presja.

AR: To prawda. Większość osób miała umowy gwarantujące pracę po 3–4 godziny dziennie. Za to nie można przeżyć, więc wszyscy brali nadgodziny. Wiadomo, że to od pracodawcy zależy, komu je przyzna. Firma straszyła strajkujących, że zabierze im możliwość dodatkowego zarobku. Jednak nic takiego się nie stało, ponieważ jeśli pracownicy nie wykonają swoich obowiązków, to szpital nie zostanie posprzątany.


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (8)

Cowboy

3603 komentarze

25 wrzesień '11

Cowboy napisał:

tak " fachowsza " jeno wracac musisz z duzym mieszkiem miedziakow - inaczej siostra basenu moze nie podac

profil | IP logowane

46 komentarzy

24 wrzesień '11

napisał:

Prywaciarze jeszcze gorzej w POlsce wyzyskują, niż w United Kingdom i Norwegii razem wziętej z Hollandią nawet!

Konto zablokowane | profil | IP logowane

46 komentarzy

24 wrzesień '11

napisał:

Prywaciarze jeszcze gorzej w POlsce wyzyskują, niż w United Kingdom i Norwegii razem wziętej z Hollandią nawet!

Konto zablokowane | profil | IP logowane

46 komentarzy

24 wrzesień '11

napisał:

Prywaciarze jeszcze gorzej w POlsce wyzyskują, niż w United Kingdom i Norwegii razem wziętej z Hollandią nawet!

profil | IP logowane

46 komentarzy

24 wrzesień '11

napisała:

Prywaciarze jeszcze gorzej w POlsce wyzyskują, niż w United Kingdom i Norwegii razem wziętej z Hollandią nawet!

Konto zablokowane | profil | IP logowane

46 komentarzy

24 wrzesień '11

napisał:

Prywaciarze jeszcze gorzej w POlsce wyzyskują, niż w United Kingdom i Norwegii razem wziętej z Hollandią nawet!

Konto zablokowane | profil | IP logowane

bingalaszatanu

24 komentarze

24 wrzesień '11

bingalaszatanu napisał:

W Northampton syf taki sam jak w Oslo czy w Berlinie! Wracam doPOlski w POlskich szpitalach się leczyć, bo u nas lepiej i fachowsza opieka jest!

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

23 wrzesień '11

Cowboy napisał:

i skonczyly sie zakupy paniusi w agencji na stronach internetowych sklepow
a te dwa procent ktorzy sie nie zapisali do zwiazkow to pewnie kapusie

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska