Tylko 209 osób z 6300 przyłapanych na wyłudzeniu publicznych środków pieniężnych trafiło w ostatnim roku za kratki. A jeszcze nie tak dawno (w latach 1999-2000) do więzienia trafiało około 445 osób ze prawie 9000 oskarżonych – czytamy na portalu „Daily Mail”.
Wygląda więc na to, że tylko 3 proc. oskarżonych o wyłudzenia wszelkich rent, zasiłków i benefitów, może obawiać się kary pozbawienia wolności. Warto zaznaczyć, ze rocznie budżet Wielkiej Brytanii uszczupla się przez takie osoby średnio o 3,3 miliarda funtów!
Jakie inne kary grożą wyłudzającym? 42 proc. z nich zostaje z reguły ukaranych koniecznością wykonania prac społecznych, a z 17 proc. oskarżonych zostało warunkowo zwolnionych. Pozostali zostali ukarani niewielką grzywną lub karami więzienia w zawieszeniu.
Nie brzmi więc to groźnie. Dlatego też eksperci alarmują, że zbyt niskie kary sprawiają, że wiele takich osób dalej robi to samo, czyli wyłudza świadczenia.
- To zadziwiające, że tak niewiele spraw o wyłudzanie publicznych pieniędzy kończy się surowymi wyrokami. Jeśli nadal konsekwencje będę tak mało znaczące, to będziemy świadkami dalszego okradania skarbu państwa – mówi Matthew Elliott z TaxPayers’ Alliance. – Konieczne są zmiany, konieczne są wyższe kary, ale tak samo niezbędna jest reforma polegająca na uszczelnieniu systemu przyznawania świadczeń socjalnych.
Przykłady z ostatniego czasu – w ubiegłym miesiącu były rady z ramienia liberalnych demokratów, został skazany w zawieszeniu za wyłudzenie 11 tysięcy funtów w postaci benefitów. W czerwcu niejaka Claire Jones uniknęła kary więzienia za wyłudzenie renty (6000 funtów). W podaniu pisała, ze jest tak schorowana, ze nie jest w stanie nawet siekać warzyw. Tymczasem dochodzenie wykazało, że pani Jones lubiła w tym czasie skakać ze spadochronem, potańczyć w klubach ze swoim partnerem czy pracować na kasie w kawiarni.
Z 3,3 miliarda funtów rocznie, które wyparowały w ubiegłym roku, 1,2 mld to bezpośrednie wyłudzenia świadczeń, kolejne 1,2 mld to skutki pomyłek we wnioskach, a 800 mln funtów to skutki błędów urzędników.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk